sobota, 30 listopada 2013

vol. 315^ spadki nastrojów.

Nie doły, nie chandry, nie depresje (bardzo nadużywane słowo, czasami mam wrażenie, że ludzie, którzy go używają, nie znają jego znaczenia), ale spadki nastrojów. Kiedy bez - wydawać by się mogło - wyraźnego powodu, opadamy z sił, przełączamy się na opcję 'stand by', a nie 'log out'. Jakbyśmy się w pół kroku zatrzymali, bo albo się nie chce dalej iść, albo zdajemy sobie sprawę, że w sumie nikt nas nie goni, to chyba można na chwilę przystanąć. 

Dopada Was coś takiego?
Niegroźne wyłączenie się na chwilkę.
Niechciej, nie mylić z lenistwem! 
Nonszalancki nastrój w stylu 'a niech się dzieje co chce, byle obok mnie, zajmę się tym później'. 

Bo mnie dopada. Dość cyklicznie, co pewien czas, niemal jak w zegarku. Nawet zastanawiałam się nad przyczyną, analizowałam, próbowałam znaleźć ten trudny do uchwycenia moment, kiedy organizm mówi 'poczekaj chwilę'. Nie znalazłam. Ale wydaje mi się to naturalne, chociaż jeszcze kilkanaście tygodni temu, a na pewno przed pewną rozmową z whiness, która mi wiele uświadomiła, stwierdziłabym, że szkoda na to czasu, że życie, że świat, że ludzie, że, że, że!


Fajnie jest zaakceptować wszystkie swoje nastroje, wszystkie humory, wszystkie emocje. Pogodzić się z tym, że są, że istnieją, że będą nam towarzyszyć do usr... śmierci i tylko od nas zależy, czy je polubimy, o ile są rzadkim gościem, czy będziemy przed nimi klękać, czy będziemy przerażeni na samą o nich myśl i tym sposobem, ze strachu - zepsujemy sobie każdy normalny dzień..


Swoją drogą, jak ja uwielbiam słowo 'normalny'. 




Więc w ramach mojego małego 'stand by': miałam na przykład w planach upiec babeczki, ale mój 'niechciej' stwierdził, że to nie ma sensu. Że jedyne na co mam ochotę, to włączyć sobie Enigmę.... albo Stinga. 
To może...
Yy....
Stinga.
Chociaż nie, może Enigmę... (mój spadek nastroju totalnie zaburza decyzyjność, na samą myśl o podjęciu dzisiaj decyzji mam ochotę oddać walkowerem cały ten dzień). 





Niech będzie Enigma. 
Ostatnie parę stron książki i kawa.
Tylko jaka.... zwykła czy waniliowa...

A co ja mam na obiad? 
albo inaczej: czy ja w ogóle mam dzisiaj obiad?!?!

:)))

piątek, 29 listopada 2013

vol. 314^ kasza jaglana poznana na nowo!

gotowana na mleku kasza jaglana ze śmietanką/ mandarynka i banan
Ponieważ wszelkie książki przegrywają zazwyczaj z powieściami krążącymi wokół medycyny i biologii, autobiografia Małgorzaty Tusk musiała chwilkę poczekać, aż dokończę zaczętego Cooka. Wzięłam ją do ręki przed snem, z niechęcią odłożyłam grubo po pierwszej, uznając wyższość snu i zostawiając sobie przyjemność na kolejny dzień. 

Rozczulił mnie fragment o bananach. 
"To były ciężkie lata sześćdziesiąte, mało wówczas znał smak banana." Kiedy Autorka brała je do szkoły, wychowawczyni twierdziła, że się wywyższa i wzywała mamę na rozmowę. 

Nie doceniamy naszych czasów. 




czwartek, 28 listopada 2013

vol. 313^ 10 faktów o mnie.


Czasami czuję się "znudzona" koniecznością kupowania kolejnej czekolady, firmy je produkujące powinny wyrastać jak grzyby po deszczu, takie jest moje zdanie! Powinny również nieustannie zmieniać skład czekolad, udoskonalać go, dodawać interesujące dodatki (a nie jakieś nudne ohydnie sztuczne nadzienia), eksperymentować z kształtem tabliczki i estetyką etykiety. 

Ale tak naprawdę czekolada to jest must have. W moim wypadku. 


Jakiś czas temu GosiaClaudine wskazały mnie do 10 faktów, nie jestem aż taką blogową celebrytką, nie będę tego mnożyć, dyszka wystarczy:)

1. Nie lubię zakupów odzieżowych, jeśli mam zapotrzebowanie na sukienkę/spodnie/bluzkę, idę do ulubionego sklepu i po prostu coś wybieram. Zajmuje mi to mniej niż pół godziny, bo podoba mi się w nim większość rzeczy. 

2. W liceum chodziłam do klasy humanistyczno-społecznej, a moim ulubionym przedmiotem była biologia. Ubolewałam, kiedy skończyła się w II klasie. 

3. Czytam tylko i wyłącznie kryminały i thrillery. Wydaje mi się, że nie dojrzałam do książek 'poważnych', czekam cierpliwie, aż dojrzeję do literatury przez duże L. 

4. Przeczytałam prawie wszystkie thrillery medyczne Robina Cooka. Uwielbiam go za fachowe słownictwo medyczne, zawsze czytam uważnie każde słowo i natychmiast sprawdzam znaczenie, co ciekawsze rzeczy zapisuję. 

5. Miałam na głowie chyba wszystkie możliwe fryzury. Mniej więcej od czasów późnej podstawówki zaczęłam testować, w jakich włosach najlepiej się czuję. W I klasie liceum miałam włosy obcięte na króciutkiego jeżyka, na I roku studiów zaczęłam natomiast farbować mój naturalny blond na czerwień, od której przez kolejne cztery lata przeszłam do czerni, w której pozostałam:)

6. Jestem mistrzynią organizacji i planowania, prawie nigdy o niczym nie zapominam. Nie cierpię 'spontanów'. Planowanie pozwala mi cieszyć się oczekiwaniem, niecierpliwie przestąpywać z nogi na nogę:) 

7. Od czasów gimnazjum, moi koledzy i koleżanki - jeśli mieli okazję poznać - zawsze zazdrościli mi Rodziców. Szczególnie z Tatą mam relacje jak z dobrym kolegą, co nie ujmuje mu autorytetu. Ostatnio usłyszałam, że być przez fakt mojego 'jedynactwa' byłam zawsze traktowana inaczej niż moi rówieśnicy przez swoich rodziców.

8. Uwielbiam wszystkie perfumy w różowych buteleczkach. Nie jest istotna nazwa, nie jest istotna cena. Jeśli różowe, na sto procent będą mi się podobały. Słodkie zapachy♥

9. Uwielbiam 'Pana Tadeusza' i pisałam na jego temat prezentację maturalną, uparłam się, że muszę o nim mówić i udało się:)

10. Jestem dumna z faktu bycia Polką! :)


a w międzyczasie knuję.... :> 





środa, 27 listopada 2013

vol. 312^ bananowa owsianka+sznurowanie lubelskiego osiedla.

wiśniowa owsianka z syropem/ banan, mandarynka


Sznurowanie osiedla to zwrot, z którym spotkałam się całkiem niedawno. Kiedy usłyszałam go po raz pierwszy - prawdę mówiąc - nie miałam pojęcia     o co chodzi i w życiu nie połączyłabym tego z remontem ronda, tworzeniem buspasów i podciąganiem trakcji trolejbusowej na pętle przy moim nowym osiedlu. 



Remont ronda praktycznie dobiegł końca, szyny podwieszane są stopniowo, ponieważ ma być nimi objęta bardzo szeroka i długa aleja Jana Pawła II w Lublinie. Jestem ciekawa które trojelbusy puszczą mi na osiedle, a jako fanka komunikacji miejskiej będę bacznie śledzić tę sprawę^ :))

ul. Armii Krajowej, w oddali wschodnia część osiedla Poręba
rondo ks. E. Kowczy, na wprost Aleja Jana Pawła II i zachodnia część osiedla Poręba, można powiedzieć, że to dolny skrajny lewy róg Lublina

Trojelbusy jeżdżą bardzo dziwnymi ulicami, i co mnie niejednokrotnie denerwowało - jeżdżą stadami w jedną stronę. Miasto kupiło ostatnio trojelbusy, które będą mogły przejechać bez prądu przez około godzinę, co pozwoli im na wjazd na 'niezasznurowane centrum miasta' i późniejsze automatyczne podłączenie się pod trakcję na kolejnym odcinku. 

A miasto Lublin powinno mi płacić za reklamę!:))

Jest to tym ciekawsze, że kto wie, czy już w przyszłym roku nie będę zmotoryzowana i jestem żywo zainteresowana, czy również i wtedy będę z równym ożywieniem śledzić poczynania lubelskiego MPK... 


a w kolejnej notce zaległa nominacja dot. 10 faktów o mnie, których uzbierało mi się już dwie i nawet już coś wymyśliłam:) 

wtorek, 26 listopada 2013

vol. 311^ niewinna laska cynamonu+tag.

owsianka z mandarynką i jabłkiem, gotowana z laską cynamonu. 
Uwielbiam cynamon i wanilię. Do tej pory stosowałam tylko ten mielony, oraz aromaty wanilii. O ile ziarenkami ze świeżej laski jestem zachwycona!, o tyle laska cynamonu odgrywa mnie rolę głównie wizerunkową^ :)

Zostałam kilka dni temu nominowana do Liebster Blog przez Claudine G
1. Jesteś osobą, która uparcie dąży do celu czy raczej szybko się poddaje? nigdy nie miałam takiego konkretnego celu, tak poważnego i tak pracochłonnego, żeby dążyć do niego uparcie. moje cele są krótkodystansowe i stosunkowo łatwo je osiągam. mam jeden poważny, ale i czas na niego jest potężny:)
 2. Ostatnia kupiona rzecz
kilogram bananów się liczy? :)
 3. Co byś zrobiła, gdyby jutra miało nie być?
podejrzewam, że byłabym tak przerażona, że ze strachu nie wiedziałabym w co włożyć ręce i nie zrobiłabym niczego. 
 4. Ostatni obejrzany film 
nie lubię filmów. 
5. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku i dlaczego akurat ta? 
jesień i zima, bo są niebanalne, tajemnicze i przepełnione klimatem ciepła:)
6. Co Twoim zdaniem dzieje się z człowiekiem po śmierci? 
jestem katoliczką, więc wierzę w to, co mówi religia. 
7. Gdybyś miała skomponować nową czekoladę, jaki miałaby smak? 
chałwowa z wanilią i  z bezowymi cząstkami ♥
8. Gdybyś miała wybrać jakąś subkulturę, która jest najbliższa Twoim poglądom i stylowi, jaka by to była? 
nie mam zielonego pojęcia o subkulturach. 
9. Podaj tytuł piosenki, która przywołuje najmilsze wspomnienia. 
'Budzikom śmierć' Piaska i Chojnackiego. 
10. Jakie cechy cenisz w ludziach, a jakie od razu Cię odrzucają?
'krejzolstwo' na pokaz i nieustające marudzenie. 
 11. Czy opinia innych osób ma na Ciebie duży wpływ? 
tak. 


Ta droga aż się prosi, żeby po niej pójść! Sprawdzać punktualności pociągów nie muszę, jeżdżą co do minuty:)

Tymczasem, wkładam panterkowe nauszniki i wyruszam na dokumentację fotograficzną. Mam nadzieję, że uda mi się pokazać Wam jutro, co to znaczy w Lublinie 'zasznurować osiedle' :)

Zaprzyjaźniam się również z kolejnym warzywem, litera 'b' staje się powoli moją ulubioną...


niedziela, 24 listopada 2013

vol. 310^ do wyboru, do koloru.


Dzisiaj pogadamy sobie o obiadach. Pasi?^


kulki z mięsa mielonego, duszone z papryką i cukinią/ brokuły
... czy może...

wieprzowina duszona z paskami marchewki i pietruszki / brokuły
... no chyba że...

polędwiczki drobiowe z cebulą, kukurydzą i papryką/ ziemniaki
W lodówce czeka na mnie kolejny brokuł. 
A pozostając w temacie warzyw na literę 'b', przypomniałam sobie o istnieniu brukselki! 
A tak w ogóle... to jakie są jeszcze warzywa na 'b'?

:)

sobota, 23 listopada 2013

vol. 309^ mandarynki w akcji+kilka słów o dziennikarstwie.

śmietankowa owsianka z jabłkiem/ mandarynki!:))
Zupełnie przypadkiem, nawiązała się wczoraj mini dyskusja między mną, Aleksandrąwhiness na temat dziennikarstwa. a że ostatnio rozmawiałam o tym również z moją Mamą, temat wydaje się niewyczerpany:) Nie zgadzam się, że dziennikarze to hieny, na pewno nie wszyscy. Dziennikarstwo interwencyjne i społeczne jest cenne, potrafi pomóc, wskazać drogę, pokazać problem. Ale prawdę mówiąc - niewiele mnie ten rodzaj dziennikarstwa interesuje. Wyjątkiem od publicystyki, bo to ona mi towarzyszy codziennie, są reportaże Marka Nowickiego dotyczące medycyny, lekarzy i biologii, które tworzy dla redakcji Faktów. Oglądam je z żywym zainteresowaniem.

Publicystyka, polityczne rozmowy i życie polityczne towarzyszy mi od dzieciństwa, gazety codzienne, tvn24 jako tło w domu, dyskusje przy świątecznym stole - to chleb powszedni, znany mi od szczęnięcych lat, chleb powszedni, za którym przepadam:) I który szalenie dobrze mi się kojarzy. 

Ale dziennikarstwo informacyjne potrafi niesamowicie podnieść ciśnienie. I to bynajmniej nie z powodu treści newsa. Maniera, protekcjonalny ton, przesadna egzaltacja, to cytaty z mojej Mamy. Poniekąd rozumiem jej punkt widzenia, bo sama to widzę. Widzę, że dziennikarze zamiast rzeczywistość opisywać, podając ewentualnie swoje zdanie, bardziej chcą tę rzeczywistość KREOWAĆ, bo wydaje im się, że doskonale znają polityczne kuluary, niejako z samego faktu bycia dziennikarzem. I po prostu w zderzeniu z fajnym, kompetentnym, nie dającym się sprowokować rozmówcą - wychodzą na pieniaczy.

Ale jako pokolenie facebooka, do którego chyba mam prawo się zaliczyć, ten rodzaj dziennikarstwa aż tak mnie nie dziwi. Przyjmuje go z dobrodziejstwem wszystkich jego przywar i jako osoba nie narzekająca z zasady - nie narzekam, nawet jak mi gula rośnie w duszy i mam ochotę trzasnąć dziennikarza-publicystę czymś twardym i ostrym:)) 

A dzisiaj ważny politycznie dzień:)


.. ale przedtem jadę odebrać swój mebel ze sklepu i kupić jakieś sto kilogramów mandarynek!:))

piątek, 22 listopada 2013

vol. 308^ bananowo-pomarańczowa.

owsianka na budyniu toffi, z bananem i pomarańczą




Czy nie uważacie, że przełom listopada i grudnia to idealny moment na pierwsze opady śniegu?:))

I uprzedzam lojalnie, nie zdzierżę narzekania!:)







Niektórzy dziennikarze robią burzę w szklance wody. Ciekawe co by było, gdyby ich nie było... czasami mi się wydaje, że wszystkim byłoby łatwiej:) przecież im się nie da dogodzić! 

czwartek, 21 listopada 2013

vol. 307^ i znów coś, co lubię! z drobiem w tle+tag.

kurczak z farfalle/ pieczarki, brokuły, cukinia, cebula/ czosnek, pieprz, oregano
Dodatek oliwy ze słoika suszonych pomidorów czyni cuda!:)

Za pytania dziękuję Pam :)
1. Najmilsze Świąteczne wspomnienie to... świąteczne lub przedświąteczne ciemne zimowe poranki, kiedy budziłam się z rana, a w kuchni paliło się światło, bo Rodzice albo Babcia coś już robili, cudowne sztuczne światło z samego rana!:)
2. Wiesz już kim chcesz być w przyszłości? Kim? (zawodowo) 
za mało mam jeszcze w głowie, za mało mam doświadczenia, żeby o czymś mówić z całą stanowczością. chciałabym być politykiem, kiedyś w przyszłości bazującej na kolejnym dziecięcioleciu. póki co chcę po prostu przestać być nieopierzonym kurczakiem. 
3. Masz do wyboru skok na bungee i skok ze spadochronem, co wybierasz? 
spadochron. ale nie wybrałabym niczego, bałabym się, że ze strachu wysiądzie mi serce.
4. Zaliczyłaś jakąś kulinarną wtopę? Jaką? 
nie.
5. Ulubiona czekolada to... 
nie mam jednej. uwielbiam wszystkie mleczne, białe i gorzkie. czekolada to czekolada i basta!
6. Masz już plany na Sylwestra? 
trudno o bardziej durnowaty dzień, nigdy go nie obchodzę:)
7. Dużą uwagę przywiązujesz do tego co jesz, czy jest to zdrowe, ekologiczne, zbilansowane itd.? 
nie, jestem wychowana na zdrowym jedzeniu, kiedy jeszcze tego całego fit-boomu i eko-boomu nie było. 
8. Co widzisz jak słyszysz słowo ,,starość"? 
widzę zadbana, umalowaną, ładnie ubraną elegancką starszą panią, która uprawia Nordic Walking albo spotyka się z koleżankami na kawę. 
9. Jaką cechę najbardziej cenisz w innych ludziach? 
brak narzekania. 
10. Jest jakiś zapach, który wprawia cię w doskonały nastrój? Jaki? 
zapachy jesieni, Fahrenheit od Diora
11. Uśmiechnij się i postaraj się zachować uśmiech jak najdłużej to możliwe! :D usłyszałam kiedyś, że 'nie można się całe życie uśmiechać, bo cierpną mięśnie twarzy', długo uważałam, że to bzdura, teraz wiem, że to prawda:) ale na chwilę obecną, nie widzę problemu w szerokim uśmiechu!:))


środa, 20 listopada 2013

vol. 306^ pomarańcza w kwiecie sezonu.

owsianka z wiśniowym syropem, zblendowanym bananem, jabłkiem i pomarańczą
Whiness pamiętasz naszą rozmowę, tę jeszcze wcześniejszą?:) Znowu muszę przyznać Ci rację, że niektórych uczuć albo emocji nie zamiata się pod dywan, nie wyrzuca na śmietnik, że je trzeba przeżyć, przyjrzeć się uważnie i postawić na półkę, obok pozostałych - równie kiepskich, równie fajnych, równie smutnych i równie wesołych. 

Idealiści mają w życie totalnie pod górkę. I to jest niesprawiedliwe, ale chyba tylko dla idealistów. 


...a w ramach przyjemnej środy, bo na taką mam akurat dzisiaj ochotę, mam zamiar tkwić z nosem z nosem w Tvn24 do godziny jedenastej, następnie wyruszyć po świeżą sezonową zimową dostawę kolejnych butów emu (których swoją drogą jeszcze dwa lata temu nie znosiłam i dziwiłam się jak można w nich chodzić, a teraz za nimi przepadam), by następnie spędzić popołudnie z Mamą. Nie pamiętam, kiedy ostatnio spędziłam z nią trochę czasu tak sam na sam, na ulicach miasta, w sklepach, z oczami w witrynach sklepów:)

Rynek, widok na Bramę Trynitarską
... wysiąść przystanek wcześniej i przejść się wąwozem o poranku:)
źródło: weheartit.com
Nie byłabym sobą, szczególnie, że dawno tego nie robiłam. Dawno nie wstawiałam tu jakiegoś interesującego obrazka!:))

Wciąż nie mam kalendarza adwentowego... na co ja czekam?!

poniedziałek, 18 listopada 2013

vol. 305^ sklepy z wyposażeniem, lubicie?+tag



... bo ja przepadam.

W przenośni i dosłownie. 
Wystarczy mi stoisko w hipermarkecie z naczyniami i dekoracją wnętrz. Mogę się tam kręcić dłuższą chwilę, choćbym miała niczego nie kupić. A co dopiero sklepy z wyposażeniem wnętrz i meblami! Przejrzystość, schuldność, estetyka, cudownie świeży zapach mebli, świec, aromatów, pachnideł do szaf, a do tego wielkie stoiska z naczyniami, kubkami, przecudownymi filiżankami i szeregiem innych bibelotów, które - chociaż generalnie już posiadam - mogłabym zmieniać codziennie. 

Pytania od dontforgettosmile, merci:*

1. Czy żyjesz w miarę ekologicznie? Co robisz w tym kierunku? nie myślę o ekologii, nie jestem podatna na slogany, hasła, pouczenia. segregowałam śmieci na jakiś czas przed ustawą, teraz to już obowiązek, więc trudno mówić o dobrowolności i świadomości mojego postępowania:)
2. Co robisz w ramach odpoczynku po ciężkim tygodniu?
nie mam takiego jednego zajęcia, które mnie relaksuje i uspokaja. staram się nie dzielić życia na rozdziały, nawet na takie 'ciężki tydzień', 'wolny weekend', 'trudny wieczór', 'łatwy poranek'. 
3. Ulubione nadzienie do naleśników? 
słodki twarożek. z rodzynkami i wanilią.
4. Ostatnio przeczytana książka? 
John Grisham 'Wspólnik'.
5. Ulubiony jesienny zapach?
korzenny i mandarynkowy.
6. Co byś dzisiaj zjadła na deser? 
chodził za mną piernik, więc zjadłam go:)
7. Masz już określone plany na przyszłość i starasz się je realizować? 
tak. 
8. Za co lubisz/ nie lubisz Boże Narodzenie?
za niepowtarzalną i najcudowniej ciepłą atmosferę, za zmrok za oknem, za kolorowe świeczki i lampki na choince, za klimat w domu, za wspomnienia z dzieciństwa. 
9. Jesteś już gotowa na zimę?  
ja jestem zawsze gotowa na zimę, mogłaby trwać cały rok.
10. Co sądzisz o warzywnych sokach?
jeśli ktoś lubi, niech pije. ja wolę owocowe.
11. Dynia czy cukinia? 
cukinia. 

Piernik niczym zakładnik. 
Sfotografowany przed rozpoczęciem czytania sobotniej gazety. 

Dziś go już nie ma!

niedziela, 17 listopada 2013

vol. 304^ piernik według cioci Lili.




Składniki:

40 dag mąki
25 dag miodu
20 dag cukru do wypieków
6 jajek
4 łyżki gęstej śmietany
10 dag masła
¾ łyżeczki sody
mieszanka przyprawy do piernika

Miód, masło i przyprawę przenieść do rondla i roztopić. Do gorącej mieszanki wsypać mąkę i ostudzić do temp. pokojowej. Żółtka utrzeć z cukrem do białości. Pianę z białek ubić i wstawić do lodówki. Do masy z żółtkami dodać śmietanę, po czym całość dodać do ostudzonego ciasta i wymieszać łyżką lub mikserem z odpowiednią końcówką, sodę rozpuścić w łyżce wody i dodać do całości, następnie stopniowo dodawać pianę z białek. 

Przełożyć do formy i piec 60-70 min w 180 st. C

Przepis autorstwa mojej cioci, wielokrotnie odtwarzany w moim domu, do perfekcji opanowany przez moją Mamę, zawsze się udaje, zawsze jest pyszny, zawsze jesienny, zawsze niezastąpiony:)

W związku z Liebsterem, który znów ruszył (mam jeszcze jedne zaległe pytania od Don'tforgettosmile, odpowiem na nie jutro), mam ochotę zapytać następujące osoby:)
Klaudięróżową fantasmagorjęKatieKarolinę DudekczekolaadowąąąąąąAshtrayMadzięBlaithinSandręPam oraz whiness. Jeśli chcecie się pobawić, to zapraszam, oto pytania:

1.      Jakie jest Twoje najukochańsze ciasto pod słońcem. Nie takie tam zwykłe ulubione, tylko prawdziwie najwspanialsze!:)
2.      Twój absolutnie wymarzony zawód to…
3.      Wybierz dyscyplinę sportu, w której chciałabyś odnieść sukces (i nie interesuje mnie, czy masz na to ochotę, czy nie:p)
4.      A jakie jest ulubione miejsce w Twoim domu? Ulubiony fotel, krzesło, miejsce pod szafą?:)
5.      Możesz wyeliminować jedną ze swoich wad, ot tak. Co wybierzesz?
6.      Byłabyś skłonna zmienić całe swoje życie łącznie z miejscem zamieszkania, szkołą, studiami, planami, przyzwyczajeniami – dla naprawdę ogromnych pieniędzy? Rodzina może wyjechać z Tobą.
7.      Czy uważasz, że motywujące obrazki w Internecie spełniają jakąś terapeutyczną funkcję czy raczej kreują sztuczną rzeczywistość maskując problem?
8.      Gdybyś chciała kogoś do siebie przekonać jednym zdaniem, jak byś się zareklamowała?
9.      A teraz wprost przeciwinie, wyobraź sobie, że chcesz się na kimś ‘zemścić’ i zepsuć mu ciasto. Co wsypiesz dla niepoznaki:>
10.  Masz już pomysły na prezenty pod choinkę? Zdradzisz jeden?:)
11.  A na koniec, gdyby przyszło do Ciebie małe dziecko i spytało: ‘o co chodzi w życiu?’, co byś odpowiedziała?




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...