Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchewka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchewka. Pokaż wszystkie posty

sobota, 8 lutego 2014

vol. 361^ schab smażony z marchewką i suszonymi pomidorami.

schab podsmażony z marchewką, musztardą francuską, suszonymi pomidorami na oliwie z suszonych pomidorów


Kiedy mieszanki warzywnych mrożonek kończą się albo troszkę znudzą, kupuję kilogram marchewki i następnego dnia zastanawiam się, dlaczego nie kupiłam od razu dwu. Część na moje nietypowe 'drugie śniadanie', odgrzewane w porze południa; część na surowo, część w międzyczasie, ostatnie dwie zjedzone na zasadzie 'co będą takie dwie leżeć, lepiej je zjem'. 

Dlatego wczoraj kupiłam brokuła. Połowy już nie ma, drugą połowę 'zniszczę' niebawem.

Po wyłożeniu marchewki na talerz, warto skropić ją kilkoma kroplami porządnego oleju, a - jak powszechnie wiadomo!:) - w oleju zawartych jest wiele substancji odżywczych, dlatego nie należy się go bać. Po więcej konkretnych informacji i po dobre produkty odsyłam zainteresowanych na stronę Revitalen.pl :)



niedziela, 10 listopada 2013

vol. 298^^ babeczki marchewkowe wg Emmy.


Przepis zaczerpnięty ze strony Emmy, O TUTAJ:), z moimi niewielkimi zmianami. 

Składniki:
1 i 1/2 szklanki mąki
2 szklanki startej marchewki
1/2 szklanki cukru
1/3 szklanki oleju
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
3 jajka
szczypta gałki muszkatołowej
łyżeczka cynamonu

W jednej misce wymieszać mąkę, proszek, sodę i przyprawy, a w drugiej jaja, marchewkę, olej i cukier. Przelewamy zawartość drugiej miski do składników suchych, mieszamy łyżką - nie do końca, grudki wielce wskazane. 

Pieczemy 25 minut w 180 st.C

Coś czuję, że właśnie te muffiny zagoszczą na moim świątecznym stole...^

środa, 10 lipca 2013

vol. 178^^ 'ryż na budyniu czekoladowym, zapiekanka 'gołąbkowa' i młoda marchewka.


ryż na budyniu czekoladowym/ truskawki, wiśnie, czereśnie
Kiedy nie chce się robić gołąbków, to znaczy - nie chce się ich zawijać - można zrobić gołąbkową zapiekankę! Przekładając liście sparzonej kapusty mocno przyprawionym mięsem mielonym i zapiekając je w piekarniku uzyskamy smak gołąbków, co prawda bez ryżu, ale dla fanów tej potrawy - równie smacznych^ :)


... a może młodą chrupiąca marcheweczkę? :)

Chłopak sprzedający owoce i warzywa niedaleko mojego domu chyba zaczyna już znać mnie z widzenia, kiedy kolejny ranek stoję do niego w kolejce z innymi - mocno starszymi:p - klientkami, którym wiek nie pozwala spać, a niespożyta jeszcze energia gna po świeżą dostawę sezonowych pyszności! W moim domu hitem okazują się głównie czereśnie, dostałam dzisiaj na nie kolejne zamówienie. 

Uwaga! News!
Slyvvia utworzyła dla nas - i nie tylko - spis wszystkich blogów śniadaniowych. Za jej dobre serce gorąco dziękujemy, a wszystkich zainteresowanych zapraszamy na stronę http://sniadaniowiec.blogspot.com, a następnie do śledzenia nas na przykład poprzez bloglovin:
Follow on Bloglovin

piątek, 21 czerwca 2013

vol.160^^ grill z patelni.

marynata: sos sojowy, oregano, tymianek, pieprz, czosnek
Są takie chwile, kiedy mój rozsądek nie nadąża za pragnieniami. 
Miałam wielką ochotę na chrupiące pieczarki i marcheweczki z grilla. Niewiele myśląc, odpaliłam grillową patelnię i dopiero po kwadransie - kiedy kuchnia zaczęła przypominać saunę - zorientowałam się, dlaczego w tak upalny dzień powinnam wybrać troszkę inny rodzaj południowej przekąski...
Ale co tam! Było gorąco, smacznie i nie żałuję!:)

Ale dzisiaj jednak przygotuje sobie coś innego...^


Powinnam już kupić sukienkę na obronę. 
Wyprz! Nadchodzę!
:)

czwartek, 18 kwietnia 2013

obiad vol.41^^ kotleciki 'mielono-marchewkowe' z natką

w wersji 'before':)


Jestem zachwycona smakiem tych kotlecików^^ Według pomysłu mojej Mamy:) Mięso mielone w połączeniu ze startą marchewką, posiekaną natką pietruszki, pieprzem i czosnkiem, lekko podsmażone, a następnie podduszone z odrobiną wody, mleka i łyżką mąki przez około 20 minut. Soczyste, miękkie kotleciki - dalekie od tradycyjnych mielonych:)

Ciekawe, jak smakowałyby kotlety mielone z dodatkiem kakao...^^

niedziela, 14 kwietnia 2013

obiad vol.39^^ zupa z soczewicy


... czyli garść czerwonej soczewicy, trochę warzyw, dużo ostrej papryczki i łyżka śmietany. Któregoś dnia, kiedy przymierzałam się do zamarynowania mięsa, odkryłam, że podczas krótkiego pobytu w zamrażarce, postanowiło się zazielenić. Nie miałam ochoty na - z pewnością wątpliwie miłe... - eksperymenty z zielonym mięsem a głód zaczął mi doskwierać. Zrobiłam szybką zupę. 

Dzięki Dziewczyny za wczorajsze spotkanie :*
Idę się lenić, przecież dziś niedziela!^^

piątek, 12 kwietnia 2013

płatki ryżowe vol.4^^ owocowo-marchewkowe


płatki ryżowe z jabłkiem, bananem, startą marchewką i cynamonem/ na budyniu waniliowym
Budząc się rano, mam za dużo opcji do miseczkowych śniadań. Wybierając pomiędzy owsianką, kaszą manną a płatkami ryżowymi... A w kolejce do testów wciąż czeka kaszka kukurydziana...^^ :)

czwartek, 11 kwietnia 2013

obiad vol.38^^ pomidorowe polędwiczki z bukietem warzyw



pomidorowe polędwiczki z makaronem i warzywami
....czyli polędwiczki podsmażone grupowo razem z cebulą i pieczarkami, zalane przecierem pomidorowym. Tym razem podane z makaronem i warzywami. Wybór padł na nieocenioną marchewkę, równie dobre brokuły i kalafiora. Bardzo fotogeniczne towarzystwo^^ Plus ostrożna dawka soli (za radą mojej Mamy staram się powoli solić niektóre dania), spora dawka pieprzu, czosnku i cayenne. 

Taki obiad lubię również wymieszać na patelni. Nie wygląda równie estetycznie, ale zyskuje zupełnie inny smak:)

Umilcie sobie czymś ten dzień! :) 

czwartek, 4 kwietnia 2013

obiad vol.36^^ 'gulasz penne'

penne z marchewką, pieczarkami i polędwiczką wieprzową
Nazywam to 'gulaszem', chociaż nie jestem w stanie tego niczym usprawiedliwić:) To po prostu podsmażone polędwiczki w marynacie z musztardy i pieprzu, podduszone następnie z pieczarkami, cebulą i marchewką, oprószone łyżeczką tymianku, ostrej papryczki i oregano. Oraz obowiązkową natką pietruszki, a jakże!^^

Skończyłam pisać pracę mgr. Myślałam, że zrzucenie przypisów do stopki i praca korekcyjno-redakcyjna zajmie mi góra godzinę. Siedziałam nad tym wczoraj, będę siedzieć dzisiaj. Zaczęłam podziwiać zawodowych redaktorów... 

poniedziałek, 25 marca 2013

obiad vol.33^^ trójkątna saszetka z warzywami


'saszetka' z chlebka arabskiego (tortilli) z warzywami i mięsem mielonym
Aparat jak na złość postanowił zasygnalizować brak energii po zrobieniu tych dwu zdjęć, więc wybaczcie, że nie czekałam ze zjedzeniem na naładowanie akumulatorków, i co do farszu musicie mi uwierzyć na słowo:) że był! Składał się z marchewki, zielonej fasolki i pora (którego staram się usilnie oswoić...) ugotowanych na parze. Zeszklona na brąz cebulka, wraz z pieczarkami i mięsem mielonym, która to zgrana paczka dusiła się chwil kilka na patelni w towarzystwie przecieru pomidorowego, powędrowała wraz z warzywami w środek 'saszetki', przyprawiona pieprzem, ostrą i słodką papryczką, czosnkiem, bazylią i oregano. 

Przez wczorajszą podróż straciłam rachubę czasu, a dzisiaj już poniedziałek! No to hop do przodu w nowy tydzień^^ :)))

piątek, 22 marca 2013

obiad vol.32^^ kasza pęczak z marchewką, groszkiem i zieloną fasolką


pęczak z kurczakiem, marchewką, groszkiem, zieloną fasolką i natką pietruszki
W towarzystwie przecieru pomidorowego z puszki, w którym przez chwilkę dusiły się warzywa wraz z uprzednio podsmażonym mięsem, oprószone pieprzem, czosnkiem, ostrą papryczką i dużą ilością bazylii.

Na sam koniec warto dodać łyżkę oleju lnianego, przeczytacie o nim więcej NA TEJ STRONIE. :)

Przymierzam się do zrobienia melonowo-bananowego dżemu. Dzień starcia wyznaczyłam na sobotę. 
Tymczasem, piąteczek!^^ :)

czwartek, 21 marca 2013

obiad vol.31^^ polędwiczki w marynacie z sosu sojowego.


penne z polędwiczkami, marchewką i kalafiorem
Testując minimalizm przypraw^^ Marynata do mięsa składająca się tylko z sosu sojowego, pieprzu i czosnku. Niemniej po zrobieniu zdjęcia dorzuciłam tymianek i to był zdecydowanie strzał w dychę! Uczenie się gotowania to naprawdę fajne zajęcie. 

Dzisiaj pomiędzy godziną 15 a 18 czekają mnie sądne chwile. Ale z godnością przed siebie! :))
Jak dobrze, że jutro piątek... A dzisiaj urodziny mojego Taty! Sto lat!
Trzymajcie się.... ciepło!^^ :))

wtorek, 19 marca 2013

obiad vol.30^^ pierś kurczaka 'po burgundzku'

Dawno, dawno temu, kiedy moja przygoda z samodzielnym gotowaniem stawiała pierwsze kroki, przeglądałam namiętnie wszystkie przepisy (co robię i teraz rzecz jasna, ale teraz mnie już tak wiele w nich nie dziwi:p), trafiłam na przepis pt. "Wołowina po burgundzku". Zabrzmiało to tak wykwitnie, tak wytwornie, że kiedy pozbierałam szczękę z podłogi i spojrzałam na zdjęcie, wiedziałam już, że jeśli miałabym kogoś zachwycić kunsztem kulinarnym - którego nie posiadałam wtedy, nie posiadam teraz, ale mam nadzieję posiąść w przyszłości - to zrobiłabym właśnie Boeuf bourguignon. 

Dobrze jednak wiedziałam, że nie zrobię jej ot tak! Po pierwsze nie miałam wtedy dostępu do piekarnika (czyt, bałam się go uruchomić), a po drugie nie miałam wiele styczności z mięsem wołowym (czyt. wolę kurczaka).
Podumałam, poczytałam i wyszło to (składniki dla jednej osoby):

pierś kurczaka, 2 średnie marchewki, pół cebuli, kilkanaście pieczarek, 1/2 pora, 1/3 szklanki bulionu warzywnego, łyżka mąki do zagęszczenia, łyżka koncetratu pomidorowego lub przecier pomidorowy z puszki, kieliszek czerwonego wytrawnego albo półsłodkiego wina / makaron absolutnie dowolny / przyprawy: pieprz, 1 łyżeczka czosnku, po 2 łyżeczki tymianku i oregano

Mięso pokrojone w kostkę podsmażamy razem z cebulą i pieczarkami, dorzucamy pokrojoną w talarki marchewkę i pora. Kiedy cebula zacznie się palić (uwielbiam ten moment! czyt. zacznie być bardziej brązowo-czarna niż złocisto-brązowa:p) zalewamy całe towarzystwo bulionem i przecierem. Dusimy chwilkę, aż zacznie pięknie bulgotać. Dorzucamy ugotowany wcześniej al'dente makaron, mieszamy. Przyprawiamy. Pod sam koniec zagęszczamy mąką - o ile w ogóle jest to konieczne, czasami zdarza mi się tego nie robić. Dolewamy wino, dusimy kilka minut. Natka pietruszki jest oczywiście moim kulinarnym must have. 

Lojalnie uprzedzam, na zdjęciach nie spotkamy ani pora, ani pieczarek. Nie miałam ich wtedy w domu, a zachciało mi się takiego obiadu:) Kiedyś zrobię wersję full i wstawię zdjęcia ponownie.



Jestem dumna, że - pomimo tego, że robiłam to już kilkanaście(dziesiąt) razy, za każdym z nich smak jest taki sam. Wygrałam tym 'przepisem' chyba ze dwa konkursy:), ale to tyle z chwalenia się, mam nadzieję, że kiedyś zrobię prawdziwą wolowinę po burgundzku, ale już teraz wiem, że z pewnością to będzie mój kulinarny hicior! 

A te ślady z balkonu...? To na pewno było jakieś UFO :p

niedziela, 17 marca 2013

obiad vol.29^^ kasza jęczmienna z kurczakiem i marchewką.


pierś kurczaka z marchewką, kasza jęczmienna
Marynata do mięsa: sos sojowy, odrobina czosnku.
Przyprawy: tymianek, majeranek, pieprz.

Wyjątkowo bez ostrej papryczki, nie pożałowałam pieprzu:)
Kasza to nie jest coś, za co dałabym się pokroić, chociaż za kuskusem przepadam, a mannę na śniadanie mogłabym bez problemu jeść codziennie. Niemniej gryczana i jęczmienna plasują się gdzieś w drugiej albo i trzeciej dziesiątce dodatków do obiadów.

Wczoraj idąc bezwiednie do sklepu znaną sobie trasą napotkałam na swojej drodze wielką kupę śniegu - mówiąc wielką mam na myśli dwa razy wyższą ode mnie. Ktoś, kto przecierał szlaki i robił śnieżne korytarze jako pierwszy, wydeptał drogę kompletnie dookoła, a potem każdy szedł tą ścieżeczką, aż pojawił się ktoś, kto uznał, że skoro ludzie tamtędy chodzą, to trzeba zgarnąć śnieg na jedną stronę, przysypując tym samym krótszą drogę^^
Będzie się działo, będzie się topiło! :)

piątek, 15 marca 2013

obiad vol.28^^ kurczak z warzywami i poszarpaną tortillą

pierś kurczaka z warzywami i tortillą, natka pietruszki
Mogą być poszarpane naleśniki? Mogą. Może być poszarpana tortilla? Może^^ :)
Kurczak wyjątkowo bez marynaty, ponieważ pokazywany Wam wcześniej pito-tortillo-chlebek arabski ma specyficzny smak sam w sobie i nie potrzebuje wielu przypraw. Moje danie nie obyło się oczywiście bez ugotowanej wcześniej na parze marchewki, podsmażonej na brązowo cebulki i zielonego groszku, które wrzuciłam na patelnię pod koniec smażenia mięsa. Doprawiłam stałym "wzmacniaczem smaku": pieprz, czosnek, ostra papryczka. Jak automat, do prawie każdej potrawy te składniki muszą wpaść:) Oprócz tego łyżeczka tymianku, łyżeczka oregano i gotowe! Na sam koniec wrzuciłam pokrojoną w wąskie plastry tortillę.


Wygląda nieco dziwnie, ale kto powiedział, że w tortillę się tylko zawija? :) 

Zagadka dla Was: zdjęcia z wczoraj i z przedwczoraj.

Znajdź jedną różnicę^^
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...