|
penne z marchewką, pieczarkami i polędwiczką wieprzową |
Nazywam to 'gulaszem', chociaż nie jestem w stanie tego niczym usprawiedliwić:) To po prostu podsmażone polędwiczki w marynacie z musztardy i pieprzu, podduszone następnie z pieczarkami, cebulą i marchewką, oprószone łyżeczką tymianku, ostrej papryczki i oregano. Oraz obowiązkową natką pietruszki, a jakże!^^
Skończyłam pisać pracę mgr. Myślałam, że zrzucenie przypisów do stopki i praca korekcyjno-redakcyjna zajmie mi góra godzinę. Siedziałam nad tym wczoraj, będę siedzieć dzisiaj. Zaczęłam podziwiać zawodowych redaktorów...
Gratuluję napisanej pracy :) W końcu Ci się udało :)
OdpowiedzUsuńnatkę jem na potęgę, czekam tylko, aż będę zielona ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję pracy mgr!!!
OdpowiedzUsuńa gulasz wygląda zacnie ^^
A ja podziwiam Cię za te pyszne i zdrowe! dania ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje pracy :) Obiad? Maminy. Moja mama często robiła takie danie i zawsze jadlam je z chęcią. Muszę jej o tym przypomnieć.
OdpowiedzUsuńMoje klimaty :)
OdpowiedzUsuńMarynata z musztardy i pieprzu <3 Muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńO! Gratulacje:-)
OdpowiedzUsuńObiad pyszny!
Lubię gulasze :D A makaron pod każdą postacią :)
OdpowiedzUsuńTakie proste dania są najlepsze :) A końcówki pracy gratuluję :)
OdpowiedzUsuńNo to gratuluję ;) teraz już z górki..;)
OdpowiedzUsuńObiadek pyszny, makaron, warzywka i mięsko czyli nic mu nie brakuje;)
Kiedy to ja ostatnio jadłam penne... No ale gulasz wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńRobisz prawdziwe przyszności:)
OdpowiedzUsuńAgata, parsknęłam głośnym śmiechem na zajęciach jak przeczytałam Twój komentarz :D praca magisterska...ja całe szczęście mam jeszcze troche czasu do tego. ale za to na psychologii zamiast licencjata mam pracę empiryczną, co jest chyba jeszcze większym utrapieniem ^^
OdpowiedzUsuńGratuluje ukończonej pracy! aaaaa, zobaczysz... niedługo to Ciebie będą podziwiać!
OdpowiedzUsuńkiedyś się do Ciebie wproszę na obiad, na pewno!
OdpowiedzUsuńi ja także <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam makaron w każdej postaci!
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo smacznie! :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy sama nie przyrządzałam polędwiczek! jak po powrocie do akademika zatęskni mi się za obiadem z prawdziwego zdarzenia, to będzie pierwszy przepis do wykorzystania:D
OdpowiedzUsuńTeż zawsze takie misz-masze nazywam gulaszami ;) Pysznie jadasz, każdy jeden obiad sama bym chętnie wszamała.
OdpowiedzUsuńJaki obiaaad! :) chciałabym redagować już swoją pracę inżynierską..
OdpowiedzUsuńteż bym już chciała móc oznajmić coś w stylu Twojego ostatniego akapitu... aczkolwiek mam nadzieję,że jestem już bliżej niż dalej ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje dania makaronowe :) Zawsze pyszne dodatki!
OdpowiedzUsuńpyszny obiad!
OdpowiedzUsuńzjadłabym taki;)
OdpowiedzUsuńjestem makaroniarą, więc bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglada.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - blog o odchudzaniu, cwiczeniach i zdrowym trybie życia. Obserwujemy?
dziś obiadowo - gulasz hmmm...dawno nie jadłam , tym bardziej w tak pysznej wersji jak u ciebie ;) wpadnę kiedyś na obiad , bo robisz przepyszne dania ;*
OdpowiedzUsuń