Zima przychodzi etapami.
Mikołaj pamięta, że w głębi duszy marzę o tym, żeby znów być dzieckiem.
I że uwielbiam słodycze ♥
I szaliki z błyskotkami:)
*
I gdzieś między wstawaniem z samego rana, pracą ku chwale ojczyzny, wkurzaniem się na rzeczy, na które nie ma się wpływu, śmianiem się z ludzi, którzy zmieniają się niepostrzeżenie, piciem czterech kaw dziennie i przysypianiem nad biurkiem, ubieraniem cieplejszych kurtek, kupowaniem nauszników, szukaniem rękawiczek, planowaniem świąt...
Jestem, jestem. Gdzieś tam jestem:)
Dzień Dobry Agatko! :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś :)
U mnie na razie brak oznak zimy w postaci śniegu, poza minusową temperaturą.