środa, 9 kwietnia 2014

vol. 388^ ulubione babeczki od Sarzyńskiego.


I znów pozwolę sobie zareklamować pewną cukiernię, pewną piekarnię... którą bywalcy Kazimierza Dolnego doskonale znają!:) Lubicie kazimierskie koguty? Przyznam szczerze, że nie jestem jakąś ich wielką entuzjastką, chociaż nie odmawiam ich sobie będąc w Kazimierzu:) Jednak u Sarzyńskiego dostaniemy nie tylko to, co turyści lubią najbardziej... dostaniemy wiele pyszności, a jednym z nich są marchewkowe babeczki. Nie za słodkie, idealnie marchewkowe! Z lekką nutką lukru na wierzchu. A ponieważ od kilku miesięcy salonik cukierniczo-piekarniczy zagościł w Lublinie - i o na mojej trasie praca-dom! - żal czasami nie skorzystać z ich uroku, prawda?:)


A Wy macie jakieś swoje ulubione i sprawdzone cukiernie i piekarnie?:)
Bo ja jestem wyznawcą zasady, że nie wszystko co domowe, jest lepsze. Jest kilka smakołyków nie do odtworzenia w domu i odwrotnie. I to jest chyba fajne, że można korzystać z wielu źródeł słodkich przyjemności... 

*

A w ramach wytrawnych przyjemności w tym tygodniu pokażę Wam przepis na gołąbki bez zawijania. Ale nie te z reklamy.... :)

*

Lubię!




8 komentarzy:

  1. kiedy jeszcze mieszkałam w bloku, to były czasy podstawówki, później gimnazjum, to po drugiej stronie ulicy, niż mój blok, była taka cukiernia właśnie :) ... taka, którą pamiętam do dzisiaj. a w niej ciasto: biszkopt (lekki, jak chmurka!), delikatna, śmietankowo-serkowa masa, truskawki i galaretka truskawkowa. genialne! i chociaż z opisu ciasto banalne to nie do podrobienia, w domu, ani nigdzie indziej ;) pamiętam wiosenne i letnie dni, gdy mama wracała z pracy i po drodze kupowałam to ciasto, było na deser, ach :) ...

    OdpowiedzUsuń
  2. A moim zdaniem niestety w jednej piekarni 10 różnych rzeczy pod 10 różnymi nazwami o 10 różnych wyglądach smakuje dokładnie tak samo :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba nawet nie zjadłam ów kogucika jak byłam w Kazimierzu, pamiętam, że dałam rodzicom jednego, ale jeść chyba nie jadłam:P a babeczki wyglądają świetnie, a jeszcze marchewkowe mmm!

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w końcu wybrać się do Kazimierza, żeby chociażby zjeść takie babeczki :)
    www.brulionspadochroniarza.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja rzadko odwiedzam cukiernie, bo w moim mieście są one dosyć skromne, ale jeśli już to idę po pyszne ciastka owsiane, bo mają tam naprawdę dobre i nie udało mi się jeszcze odtworzyć takich w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na przepis na gołąbki :)
    jeśli chodzi o kawiarnie to nie mam konkretnej ulubionej, rzadko kiedy odwiedzam, jednak tradycyjnie -wolę domowe wypieki, choć i nie pogardzę takimi z piekarni, tym bardziej kiedy cudownie pachnie i smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. też uważam, że co domowe to lepsze! Aczkolwiek faktycznie-nie wszystkie smaki da się odtworzyć niestety :(
    ile razy np robiłam w domu wafla z czekoladą no ile? Ale takiego chrupkiego jak ze sklepowej półki to się nie dostanie :(

    gołąbki? :D

    OdpowiedzUsuń
  8. znam te koguty jeszcze z dzieciństwa, wiele obozów tanecznych mieliśmy organizowanych właśnie w Kazimierzu- wtedy było to jeszcze małe spokojne miasteczko z duszą, gdzie codziennie kupowało się na rynku świeże jagodzianki...:), piękne czasy to były:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że wpadłeś. Mam nadzieję, że odwiedzisz mnie ponownie:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...