polędwiczki wieprzowe podsmażone w oliwie z suszonych pomidorów, z pieczarkami, z łyżką musztardy francuskiej i natką pietruszki |
Nie lubię drugich śniadań i nie praktykuję.
W podstawówce jadałam, w gimnazjum przechodziłam etap buntu "Mamo, jedzenie kanapki w szkole to obciach!', w liceum za sprawą normalnych osób zaczęłam z przyjemnością zjadać śniadania w porze południa, zwane drugim śniadaniem, która to nazwa niemiłosiernie zawsze mnie wnerwiała i wnerwia do dzisiaj
Teraz powróciłam do niejedzenia w tradycyjnej postaci. Wolę zjeść coś takiego, jak powyżej:) Z wszędybylską natką.
Ja przez uczelniany tryb oduczyłam się jeść drugie śniadanie, za to obiad musi być wcześniej, bo burczenie w brzuchu by innym wykłady zakłócało :P
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :D
U mnie też nie ma drugich śniadań jako takich :D Jest kawa albo dwie! I owoce podjadam ale to w biegu, jakieś jabłko, jakieś coś :D A jak w brzuchu burczy to obiad wcześniejszy po prostu :))
OdpowiedzUsuńO ja dokładnie mam takie praktyki jak Magda ;D owoce i kawa między śniadaniem, a obiadem w zupełności wystarczają ;)
Usuńpodpisuję się pod tym obiema rękami :) poza tym w moim krótkim życiu nigdy nie praktykowałam czegoś takiego jak drugie śniadanie :D
UsuńOstatnio też II śniadań nie jadam,bo...po co skoro mam sesyjne wolne i,mogę zjeść obiad jak czlowiek.A w dniach normalnych jadam II śniadanie ale nie kanapki. Nie przepadam za przykrywanymi ostatnio. Ani za noszeniem ich dłużej- są niesmaczne wtedy. Ale jaglanką,plackami,żelkami,salatka,naleśnikami- nie pogardzę!
OdpowiedzUsuńSzczególnie,ze manekina mam tuż przy kampusie - i mam taki obiad w porze drugiego śniadania<3
jadłam drugie śniadania tylko u Babci w wieku może 4 lat. bo jak tu się oprzeć Babcinym pysznościom!
OdpowiedzUsuńJa zwyczaje mam różne - czasem jest to obiad o 12, a czasem drugie śniadanie, trzecie śniadanie i obiad na kolację :p Ważne, że smaczne, chociaż ja brukselki nie znoszę :D
OdpowiedzUsuńA ja MUSZĘ zjeść na drugie wiejski z miodem, suszonymi figami, pistacjami i gruszką, albo pudding czekoladowy z awokado.Niemniej kanapek w ogóle nie jadam, takze jeżeli o takie śniadania chodzi, też nie praktykuję. A brukselka jest dobra z masłem orzechowym!
OdpowiedzUsuńMnie szkoła zmusza do jedzenia drugich śniadań, bo zwykle tam siedzę do 15:30, więc od rana już bym zupełnie zgłodniała :) ale jak jestem w domu to też nie jadam, bo później wstaję, później zjem śniadanie to akurat zgłodnieję na obiad :)
OdpowiedzUsuńja swoich szkolnych kanapek nigdy nie traktowałam jako drugie śniadanie, tym bardziej kiedy czasami nie ma mnie w domu aż do 17. ale bez jedzenia ani rusz z domu :) a brukselkę wielbię całym serduchem <3
OdpowiedzUsuńu mnie to zależy :D zwykle jem obiad koło 15 więc coś zjeść po śniadaniu muszę. ale raczej rzadko wybieram kanapki ;)
OdpowiedzUsuńja w szkole zawsze drugie śniadanie praktykuję, bo przez 9 godzin padłabym z głodu. :D
OdpowiedzUsuńbrukselka - mój odwieczny koszmar, hah ;)
a ja tam lubię drugie śniadania. bo bez nich umarłabym z głodu. zwykle jem jakieś owoce albo upieczone dzień wcześniej muffinki, ciasteczka itp. i nawet chyba nie jest to obciach ;)
OdpowiedzUsuńDrugich śniadań u mnie nie ma, jakoś tak od zawsze było. Brukselki nie cierpię po prostu :(
OdpowiedzUsuńWydziwianie :P Ja ZAWSZE jem drugie śniadanie w dni szkolne, bo inaczej jestem głodna i nie umiem się skupić.
OdpowiedzUsuńA ja tam jadam drugie śniadania, w sumie równie "wypasione" jak to pierwsze, jeśli jestem w domu. A jak nie w domu to wielkie smoothie albo jakaś drożdżówka. Musi być, no!
OdpowiedzUsuńBrukselka niestety nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl