czwartek, 5 grudnia 2013

vol. 319^ dobowy zegar organizmu.

Dzisiaj chciałabym Was zapytać, czy Wasze organizmy w mniejszym bądź większym stopniu stosują się do ogólnych naukowych wytycznych. Kiedy kilka lat temu zaczęłam się interesować biologicznym zegarem naszego organizmu zdałam sobie sprawę, że rzeczywiście pewne rzeczy czy odruchy następują machinalnie, niemal automatycznie. 

Ktoś mądry kiedyś gdzieś podzielił zegar na 10 części, z którymi można polemizować chyba tylko na płaszczyźnie droczenia się z nauką:) 

... teoretycznie zapadamy w najgłębszy sen. W okolicach czwartej mamy najniższą temperaturę ciała i łatwo zmarznąć nawet pod ciepłą kołdrą (zauważam to u siebie, serio...). W tych godzinach najładniej pracują nam płuca, oddychamy powoli, równomiernie. Najniższy poziom melatoniny, czyli spokojne przygotowanie organizmu do pobudki zaczyna się w godzinach 3-4, to dlatego często budzimy się o takich godzinach - przynajmniej mogę mówić za siebie, te magiczne godziny jak 3:33 czy 3:30:) Jednak wczoraj przeczytałam, że melatonina spada nieco później, koło godziny piątej, co nie zmienia faktu, że o ósmej dawno jesteśmy obudzeni - teoretycznie. A nasze jelita zaiwaniają już nawet od piątej rano! 

Chyba większość ludzi jada je w takich porach, wstając później - nie mam już ochoty na śniadanie, też tak macie? Kiedy zdarza mi się w niedzielę wstać po godzinie 10, to wolę już poczekać na obiad^:) Kolejne godziny to najlepszy moment na zachcianki na słodycze, czekoladę. Na mnie to nie działa, mój organizm przyjmie czekoladę o dowolnej porze, nie jest wybredny. A Wasz?:) 

Serce najlepiej pracuje od godziny 11 do 13. A od 13 do 15 jelito cienkie jest tak rozbuchane, że aż się rwie do roboty! To też nasza pora obiadowa, chociaż ja mam ochotę na obiad tuż po godzinie 12, rzadko jadam drugie śniadania, wolę od razu coś konkretnego. Z posiłkiem możemy powiązać chęć krótkiej drzemki, tzw. regeneracyjnej - której nie polecam:p zawsze czuję się po niej dwa razy gorzej. Próbowałam parokrotnie podczas sesji, strata piętnastu minut:p

Na naukę, na ćwiczenia. Sama po sobie mogę powiedzieć, że najlepiej trenuje mi się właśnie o godzinie 17. Układ krążenia i mięśnie są wydolne chyba najbardziej w ciągu dnia, więc aż żal nie skorzystać!:)

A znacie to? Jak byłam mała i chorowałam, to zawsze wieczorami - tak koło godziny 19 - widząc podwyższoną temperaturę moja Mama zawsze mówiła:

a ja nie rozumiałam... teraz już wiem, że tak po prostu jest i kropka!

Około 21 organizm zwalnia, przechodzi w swój prywatny 'stand by', obniża sobie ciśnienie i włącza melatoninę. 

***

To oczywiście ogromny skrót naszego zegara. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak w nas to wszystko elegancko śmiga! Nawet o tym nie myślimy, a wszystko hula jak w zegarku (sic!). I to jest kolejny element układanki do obrazka pt. doceniajmy własne zdrowie, bo jeśli żyjemy sobie po prostu z dnia na dzień, nie odczuwając większych dolegliwości - to naprawdę jest wielkie szczęście i fajnie to sobie uświadomić, nie uważacie?:)

a jak jest u Was? Zjecie śniadanie nawet o godzinie 13, jeśli tylko obudzicie się późno - czy wolicie pominąć ten posiłek i przejść do obiadu? A o której najlepiej Wam się biega/jogginguje/trenuje? A drzemki? Uskuteczniacie czy olewacie?:) 

źródło: weheartit.com

13 komentarzy:

  1. Widziałam wczoraj ten zegar biologiczny! :) To nieprawdopodobne jak nasze organizmy są zbudowane, jak pracują, wiedzą kiedy co mają robić :D
    Też mam te pobudki między 3-4 nad ranem.. już teraz wiem skąd to się bierze :) A drzemki czasem tak, zależy od dnia i ciśnienia:)

    A co do obiadu to też czasami nie jem drugiego śniadania, tylko coś konkretniejszego, ale tak ok. 13 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. drzemka codziennie! obowiazkowo! moj dzien zaczyna sie intensywnie o 5:20 także około 17:30 jest połgodzinna drzemka ! i ten czas jest błogiiiiii

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie jest zupełnie inaczej... śniadania jem wcześniej niż 7 czy 9, bo o tej godzinę już ruszam do szkoły, a z przyzwyczajenia nawet w weekendy wstaję wcześnie :) jednak jeśli chodzi o popołudnie to fakt, że wtedy najlepszy czas dla mnie na naukę do szkoły, w nocy nie potrafię.
    drzemek w ciągu dnia nie ma u mnie ani jednej.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja koło 3 to zawsze na siusi biegam.. :D Znacz nie zawsze no ale...
    I nauka najlepiej idzie mi popołudniu albo rano, ale nie wieczorem, ooo nieee!! :(

    :)
    Bardzo ciekawy ten artykuł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o 3 zdarza mi się przebudzić fakt :) ale wstaję o 5 i rano najbardziej lubię uprawiać sport... w sumie popołudniu też lubię, ale rano mam mnóśtwo energii:)
    śniadanie obowiązkowo, nie wyobrażam sobie opuścić tego posiłku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój organizm się wpisuje w taki zegar zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój organizm tak działa :D
    Oprócz punktu z śniadaniami , ja muszę zjeść śniadanie ! Muszę nawet jak wstanę późno ... bo ogólnie to wstaje w wolne tak o 10-11 a obiady je się u mnie późno około 17 ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie to działa, ale nie do końca :) bo zdarza mi się ćwiczyć i po 22, jeśli mam ochotę, a spałam dłuuuuugo i nie mam ochoty spać to czemu nie?:) Śniadanie zjem zawsze, ale wynika to z tego, że nie wstaję po 10. Kiedyś to był luksus na który teraz nie mam czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  9. drzemek w ogóle nie potrzebuję, ale z tym ćwiczeniem i śniadaniem to prawda. wcześnie rano mam większą ochotę niż np. około 10:00. często nawet nie zdajemy sobie sprawy z niektórych rzeczy, ale to jest właśnie dzialanie zegara :D

    OdpowiedzUsuń
  10. wzmianka o melatoninie przypomniała mi o pewnych wykładach na uniwersytecie które były bardzo... melatoninogenne ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. a mi się uczy najlepiej rano, wtedy jestem na pełnych obrotach. koniecznie po wczesnym śniadaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ze śniadaniem to racja, po 10 też wolę już czekać na obiad :D co do uczenia to mi się uczyło dobrze przez cały dzień, ale wolałam to robić tak maksymalnie do 15 bo później to już mnie lenistwo ogarniało i robiłam to bo musiałam ;) a obiad jem zawsze między 14 a 15 ;p i wiem dlaczego budzę się w nocy :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że wpadłeś. Mam nadzieję, że odwiedzisz mnie ponownie:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...