niedziela, 1 grudnia 2013

vol. 316^ dorsz w przyprawach, wręcz dietetycznie!

dorsz przyrządzony na parze z oliwą z suszonych pomidorów, czosnkiem, pieprzem, słodką papryką i cytryną/ brukselka


Popatrzyłam na to, co zjadłam. 
Popatrzyłam i pomyślałam: matko kochana, nic dziwnego, że małe dzieci za widok takiego posiłku uciekają gdzie pieprz rośnie. Jak to się stało, że mój smak zmienił się do tego stopnia, że z ręką na sercu mogę powiedzieć, że mi to naprawdę smakowało, że naprawdę się najadłam...

A Wy byliście dziećmi z rodzaju 'ryby to nuuuuda' czy tą mniej liczebną, acz bardziej chlubną - grupą lubiącą podobne posiłki?:)

I jeszcze coś, chociaż niezmiernie mnie bawią takie obrazki, to muszę, muszę, muszę to zrobić:

źródło: weheartit.com

Czekałam na Ciebie cały rok!:)

PS. a wczoraj muffiny jednak zrobiłam... :)

13 komentarzy:

  1. Dietetyczny czy nie - smaaaaaczny! I to jest właśnie kryterium najważniejsze! :D
    Ja ryby zawsze lubiłam :) Ale ograniczałam się zawsze do takiej standardowej kiedyś wersji obiadowej czyli rybka w panierce :) Czasem jeszcze makrela na kanapce :) Teraz nadrabiam! Za łososia dam się pokroić :D Pstrąg, tuńczyk, dorsz, flądra, wszystkie! :)

    A! Jest wyjątek - karpia nie lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też czekałam i się w końcu doczekałyśmy, jest grudzień <3
    ryby zawsze lubiłam, i nawet dziś mam na obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm.. ja nadal boję się ryby na parze ;D
    Ale spróbowałabym.. ja uciekałam i nadal uciekam przed wątróbką!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ja zawsze lubiłam ryby :D aczkolwiek do brukselki się nigdy nie przekonam :c

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako dziecko rzadko jadłam ryby, natomiast teraz jem je prawie codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miłośniczki grudnia łączmy się :D!!
    Ja ryby zawsze lubiłam (o ile tata wyjął wszystkie ości), ale brukselka... już kiedyś o niej wspominałam. Ohyda.

    OdpowiedzUsuń
  7. ryby po stokroć tak, najlepiej pieczone lub na parze! ale jestem wybredna- jak już jem to najczęściej łososia, pstrąga... (;
    no i uwielbiam wszystkie wędzone! i śledzie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jako dziecko lubiłam dosłownie wszystko! Żadne warzywo ani potrawa nie były mi straszne :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłam i nadal jestem rybnolubna do tego stopnia,ze tosty potrafie robić zamiast z szynką - z rybą! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie ryba na obiad to była kara ! :D A teraz wręcz przeciwnie - kocham ją :3

    OdpowiedzUsuń
  11. też byłam takim dzieckiem, a teraz ryba to jak nagroda :D

    OdpowiedzUsuń
  12. mniam, pycha obiad. lubię dorsza, a kiedyś nienawidziłam ryb... ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. z ryb to ja tylko śledzie toleruję od zawsze ;p a od zeszłego roku jeszcze pstrąga ;) a te obrazki są bardzo urocze :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że wpadłeś. Mam nadzieję, że odwiedzisz mnie ponownie:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...