O ile korzeń pietruszki mogę chrupać na surowo jak marchewkę, albo zajadać ugotowany i zgrillowany, o tyle z natką pietruszki mogłabym wygrać konkurs plucia na odległość :P
takie obiady zdecydowanie są mymi ulubionymi. zasmażany makaron- zawsze na tak! i nawet pietruszka mi nie przeszkadza, choć jak mama dosypywała mi jej wszędzie, to tak sie okropnie złościłam!
wyciągam dziś fasolkę z zamrażarki, bez dwóch zdań
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńUwielbiam dodatek pietruszki <3 Od razu danie smakuje lepiej! Pyszna wersja polędwiczek :)
a ja natki pietruszki nie lubię, od zawsze mi "przeszkadzała" :(
OdpowiedzUsuńza to wszystko inne bym zjadła! <3
pietruszkowa miłość mówisz... to możemy sobie podać rękę, bo mogłabym ją dodawać do każdego takiego obiadu w dużych ilościach :)
OdpowiedzUsuńto już chyba piąty blog z kolei z pysznym jedzeniem, mimo, że jestem po śniadaniu, to naszła mnie ochota na takie pyszności ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje obiady, każdy jest dla mnie świetny :)
OdpowiedzUsuńPysznie! :))
OdpowiedzUsuńwidzę makaron, widzę mięso, ostatnio przepadam za fasolką, a natką posypuję co się da. to obiad dla mnie? ;D
OdpowiedzUsuńO ile korzeń pietruszki mogę chrupać na surowo jak marchewkę, albo zajadać ugotowany i zgrillowany, o tyle z natką pietruszki mogłabym wygrać konkurs plucia na odległość :P
OdpowiedzUsuńtakie obiady zdecydowanie są mymi ulubionymi. zasmażany makaron- zawsze na tak!
OdpowiedzUsuńi nawet pietruszka mi nie przeszkadza, choć jak mama dosypywała mi jej wszędzie, to tak sie okropnie złościłam!
Duże TAK dla dań z makaronem ! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam natkę pietruszki, też ją lubię dodawać do różnych dań, niestety inni domownicy już tak za nią nie przepadają.. :)
OdpowiedzUsuńjestem straszną makaroniarą. Twój obiad podbił moje serce!
OdpowiedzUsuń<3 nic więcej nie trzeba... <3
OdpowiedzUsuńNie lubię się z pietruchą, ale jestem zagorzałym makaronożercą ! :D
OdpowiedzUsuńMmmm to musiało być boskie! Pietruszką posypuje sobie prawie każde danie! Pycha!!!!
OdpowiedzUsuńJaki makaron! Spowiadaj się gdzie go kupiłaś. Bo to świderki o jakich marzę-takie takie wydłużone i chudsze niż te standardowe
OdpowiedzUsuńuwielbiam makaron w każdej postaci! poproszę o porcję, a raczej półtorej, bo połówka dla bąbla, który rośnie mi w brzuchu i wszystko ze mnie wysysa:P
OdpowiedzUsuń