poniedziałek, 23 grudnia 2013

vol. 331^ grillowana brukselka z marchewką+trudna historia piernika.


grillowana marchewka z brukselką, w czosnku, pieprzu i soli/ kotlety mielone w wersji tradycyjnej

O rety, jak ja uwielbiam takie dodatki do obiadów! :) Poza tym zapach lekko przypalanej marchewki jest naprawdę smaczny...^ Stosunkowo spokojne przygotowania do nadchodzących dni oznaczają przystrojenie mieszkania, pozawieszanie lampek tu i ówdzie, obwiązanie łańcuchami wszystkich prętów, belek i wieszaków, gdzie tylko można je zawiesić, rozstawienie świątecznych świeczników i zrobienie dużego zapasu słodkich mandarynek. 






No i oczywiście radia - obowiązkowego mieszkańca mojego domu i towarzysza codzienności!:) 

A także mojego czarnego porcelanowego kota, którego dostałam w dzieciństwie pod choinkę właśnie, kiedy przechodziłam etap 'Mamo, Tato, kupcie mi kota', co lepsze - utknęłam na tym etapie do dzisiaj... 

A historia piernika? To był wypiek pełen przeszkód, chociaż powód pozostał nieznany, najwidoczniej czasami człowiek powtarzając kolejny raz sprawdzony przepis musi się po prostu zapędzić w kozi róg. 

Najpierw wrzucenie całej kostki masła i zorientowanie się, że to zdecydowanie za dużo dopiero w chwili, gdy połączone z miodem i przyprawą przyjemnie bulgotało w garnku. 




przepiśnik mojej Mamy

A potem beztroskie wbijanie jajek do miski i po wyjęciu miksera dopadające olśnienie, że najpierw trzeba ubić białka. Ekwilibrystka stosowana tj. oddzielenie żółtek od białej w sposób manualny - jednak się udało!:) 

Połowa składników wylądowała bezpiecznie w zamrażarce, piernika z już gotowych składników nigdy nie jadłam, okaże się po świętach! Wtedy zapewne najdzie mnie kolejna ochota na to ciasto:)





Udanego poniedziałku - dla większości wolnego... :)


14 komentarzy:

  1. ja miałam etap w podstawówce -kupcie mi psa i marzenia się spełniły, dostałam na Boże Narodzenie w 2006 roku ;)
    dziś zrobię taki obiadek, moje smaki!
    wolny poniedziałek i owocny w wypieki i inne ! :) tobie też miłego dnia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze! Kotek ze swoim "szalikiem" wygląda cudownie:D
    Oj tam, ciasto na pewno wyjdzie/wyszło:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Piernikowe przygoda :]
    A ten kotek jest przeuroczy :]

    No i uwielbiam grillowaną marchewkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. oh, pieczona/grillowana marchew to moja zguba. potrafię zjeść całą blachę (wcale nie mając dosyć!)
    dom, w którym źródłem światła są lampki, jest taki ciepły i miły :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem totalnie zakochana w tym czarnym kocie <3 do twarzy ... do pyszczka! :)) mu w tym łańcuchu!

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam grillowaną marchewkę! generalnie marchewka to jedno z moich ulubionych warzyw :)
    to na pewno przez to świąteczne szaleństwo! każdemu urywa głowę (oczywiście w przenośni.. :D)

    OdpowiedzUsuń
  7. te grillowane warzywa bardzo mi się podobają ;)
    a że trochę problemów było... dobrze, że się jakoś udało ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś czuję, że dziś na obiad dodatkiem będzie grillowana marchewka, wszak zajmuje ona połowę mojej lodówki - tatuś robi zapasy dla marchewkożercy, gdy ten na święta wraca do domu ... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pyszny ten Twój obiadek :)) Wesołych Świąt :))

    OdpowiedzUsuń
  10. haha, przy pieczeniu się skup, a nie myślisz o niebieskich migdałach! ;) albo o świątecznej wyżerce ;p
    w sumie brukselkę jadłam raz, ale jakoś średnio ją lubię.

    OdpowiedzUsuń
  11. wspaniały dodatek do obiadu! w sumie mógłby to być mój obiad, tylko trzeba by pomnożyć składniki razy sześć i jestem w niebie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kotek z łańcuchowym szaliku jest cudny ;D a z przypaloną marchewką nie przesadzaj, bo to choć smaczne, nieszczególnie zdrowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. oo kurczę, jakie pyszności : )

    OdpowiedzUsuń
  14. Kotek śliczny, ale brukselce mówię nie ;)
    www.brulionspadochroniarza.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że wpadłeś. Mam nadzieję, że odwiedzisz mnie ponownie:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...