środa, 13 listopada 2013

vol. 300^ świąteczne sygnały, gęsina! + kilka słów wyjaśnienia dla wytrwałych.


Zaczniemy od atrybutów świątecznych. Pewnie sporo z Was - szczególnie ci, którym nieobcy piekarnik, aromatyczne kawy czy miłość do bakalii - pognało do Lidla:) I uprzedzając wszystkie narzekające głosy - uwielbiam atmosferę świąt w listopadzie! Święta są stosunkowo krótkie, trwają góra dziesięć dni (licząc na upartego), zatem jeśli pożyję w tej cudnym klimacie dłużej niż miesiąc - będę tylko szczęśliwsza:) 

Przechodząc do części wyjaśniającej - co prawda wiem, że mało komu chce się czytać, co autor bloga napisze, niemniej podejmę wyzwanie, a za przeczytanie uprzejmie dziękuję:) 

Żadnej rewolucji nie ma, nie było i nie planuję, aby miała mieć miejsce. Jestem raczkującą bloggerką, przez małe 'b', nie pretendującą co bycia kulinarnym mistrzem, inspirującą kopalnią pomysłów czy niebanalną istotą o niebanalnych poglądach. Z reguły rzadko pisałam coś prywatnego na tej stronie, a co ciekawe, na Waszych blogach to przede wszystkim te prywatne wstawki najbardziej mnie interesują ;) 

Pomyślałam sobie jednak, że nie chcę się tak ukrywać za przezroczystą zasłonką. Oprócz tego, że skończyłam prawo i mieszkam w Lublinie, a niedawno się przeprowadziłam - niewiele chyba wiecie o dziewczynie agatq'iem się zwącej i nie jestem do końca przekonana, czy macie wielką ochotę na bliższe poznanie. Ale to, co napisane w nagłówku, jest prawdą. Od dłuższego czasu uważam, że to właśnie mnie określa. A co do bloga? Nie zrezygnuję z niego, o nie!:)) Nie zrezygnuję ze wstawiania prostych obiadów, bo takie lubię najbardziej i nie mam ochoty na eksperymenty - przynajmniej na tym etapie. Nie zrezygnuję ze wstawiania pozbawionych bakaliowych świństw:p śniadań. Jedyne, co chce dodać, to więcej postów z serii 'o niczym i o wszystkim'. Nie chcę zrobić z tego bloga kolejnej kulinarnej strony. Zwłaszcza, że miałaby się czym wyróżniać:) Zrobię z tego miejsca mój prywatny misz-masz, niekoniecznie z codziennymi notkami. 

ponad godzinę pieczona gęsina zamarynowana w majeranku, czosnku, pieprzu i mix'ie papryczkowym/ kasza gryczana
Dzień Niepodległości został uczczony gęsiną! Moją pierwszą w życiu, nie licząc gęsiej szyjki jedzonej w dzieciństwie:) 

Dziękuję za dotrwanie do końca notki:) I za cierpliwość, chociaż mam nadzieję, że nie podejrzewaliście mnie o żadne wielkie zmiany, bo jestem za cienką w uszach bloggerką, aby się za takie chwytać:) Po prostu fajnie mi się prowadzi tego bloga i dziękuję, że ktoś tu zagląda, szalenie to miłe - a że nie jestem typem 'człowieka-wazeliny', uwierzcie, że piszę to szczerze:)

No to czas na śniadanie!
owsianka z cukinią, startym jabłkiem i bananem, z domowym syropem wiśniowym



18 komentarzy:

  1. Super, że planujesz się chociaż odrobinę uzewnętrznić :D Mało o sobie piszesz, a mimo to z wpisów bije taki optymizm, że jak dodasz coś jeszcze, to już w ogóle w chwili smutku będę po prostu otwierać twoją stronę :D
    Ta gęsina wygląda całkiem apetycznie, chociaż nie wiem czy bym się skusiła :]

    OdpowiedzUsuń
  2. I dobrze - to Twój blog, to Ty decydujesz co jest tu najbardziej odpowiednie. Nie ma co na siłę tworzyć coś zupełnie innego. Ja lubię Twoje dania, nawet te proste - bo w końcu czasem nawet na klasyczne połączenie smaków trudno wpaść albo przypomnieć sobie:)
    A gęsiny chyba nigdy nie jadłam, albo nie pamiętam.. W każdym razie z chęcią bym spróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja lecę do Lidla po laskę wanilii!

    OdpowiedzUsuń
  4. Liczyłam na jeszcze dłuższą notkę - ajć niedosyt mam!

    Prywatnie misz-masze są najlepsze. Zdecydowanie. A takie ja takie blogi lubie najbardziej. To chyba jakaś natura podglądacza- fajnie podejrzeć co kto ma na talerzu,ale zdecydowanie lepiej jest dostać jakas czyjąś historie do przeczytania. Choćby o spóźnieniu na autobus,zakupach czy spacerze- wtedy to jest takie eee ludzkie? Na pewno ciekawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zawsze czekam na Twój wpis :) Zawsze jest taki pozytywny, naładowany energią ! I lubię oglądać Twoje obiadki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale Ty smacznie jadasz !
    Gotuj dla mnie ! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. owsianka obowiązkowo, a gęsiny zazdroszczę-chciałabym spróbować, ale może w przyszłym roku, w tym były Rogale :D
    A ja byłam dopiero dzisiaj w Lidlu.. Załapałam się na gruszki, banany, marcepan.. :D A laski wanilii na która tak szczerze chciałam trafić nie było :(

    Ooo..! Ja tam również lubię osobiste wstawki w postach, a co:D Sama dość często je umieszczam.. haha :) a blogowanie tak jak właśnie napisałaś: ma sprawiać przyjemność, żadne "na siłę", "bo trzeba".. I wiem, co znaczy radość, z tego, że ktoś zagląda-podzielam swoje zdanie z Twoim 100% :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej, czuję już te święta u Ciebie! Ta zima będzie pełna niepowtarzalnych smaków i przepięknych aromatów, czuję to. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. I wlasnie za to Cie cenie Agatko - zawsze napiszesz w komentarzu cos od siebie, odniesiesz sie choc do jednego prywatnego zdania we wpisie, a nie wyklepiesz szablonowe mniam. :)
    I blog ma byc dla Ciebie, takim, jaki tylko zechcesz zeby byl. Ja i tak bede codziennie zagladac, choc nie codziennie komentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja właśnie bardzo lubię Twojego bloga za to, że się wyróżnia ( pozytywnie )! dlatego jestem zdecydowanie za większą ilością prywaty, lubię o Tobie czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja Cię uwielbiam, Ciebie przede wszystkim, twojego bloga, tą atmosferę! Jesteś niesamowitą osobą, która tak na prawdę też jakoś przyczyniła się do zmiany w moim życiu. Każdy twój optymistyczny post, każdy komentarz na moim blogu daje mi dużo do myślenia i lubię to, bo wiem, że zmieniam się w pozytywnym tego słowa znaczeniu a tym samym cieszę się, że są takie osoby jak ty ;* Tak jak Ci już kiedyś mówiłam, wchodząc tu zawsze sobie mówię - Dzień Dobry Agatko i super, że będę mogła dalej tak się z tobą "witać" :)

    A święta... nie przepadam za pędem już w listopadzie, ale to oczekiwanie, i te zapachy, te smaki i aromaty, te śliczne rzeczy w sklepach - coraz bardziej do mnie docierają, święta są już coraz bliżej, a ja coraz bardziej nie umiem się tego doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie byśmy poznali co tam więcej u Ciebie, oczywiście z zachowaniem prywatności ;) Lubię do Ciebie wpadać, właśnie za ten misz- masz na blogu :) A niedawno nie wiedziałam z czym zjeść polędwiczkę, oczywiście od razu przyszedł mi na myśl Twój blog, bo zawsze smacznie podajesz mięsko :> A opis nagłówka zwariowany! Ja mam podobnie ze sportem :D
    Dzisiaj kupiłam tą czekoladę! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja właśnie bardzo lubię twojego bloga i twoje komentarze. Uważam, że pisanie pod każdym postem 'pyyycha' mimo że autor dodaje dużo od siebie, jest zwykłą ignorancją. Jeżeli ktoś myśli, że w ten sposób zgromadzi sobie grono czytelników, moim zdaniem się myli- mnie tego typu 'komcianie' odpycha i zniechęca do odwiedzenia bloga. Pisz jak lubisz, nie rozstawaj się z nami, bo dajesz dużo optymizmu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Agatko, Twojego bloga bardzo lubię :) Masz super pomysły i fajnie się czyta to co piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  15. jaka szkoda, że u mnie nigdy nie było tradycji świętowania "gęsiego" dnia :)
    A cynamon też sobie kupiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. oh, ja też kocham ten klimat świąt nawet miesiąc wcześniej! a do lidla bieg urządzam jutro (wanilia tania niesamowicie)
    jestem jak najbardziej za ,,osobistymi wstawkami"- może w końcu odwdzięczymy Ci się za to właśnie wytrwałe czytanie naszych notek (bo chyba nikt tak sumiennie jak Ty nie wertuje całych wpisów, zawsze nań odpowiadając :)). chętnie poczytam o pannie Agateq' :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzięki temu, co piszesz Twój blog jest wyjątkowy, a ja czytam go z jeszcze większą chęcią :) Uwielbiam Twoją pozytywną pisaninę i bardzo lubię patrzeć, co nowego upichciłaś. Podoba mi się Twoje myślenie, że nie warto się zmieniać i podziwiam, że zawsze jesteś sobą - tak trzymaj! Zaglądam do Ciebie codziennie bo masz w sobie niesamowitą energię i chętnie lepiej Cię poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam twojego bloga - jest szczery, naturalny i chętnie tu zaglądam:) zresztą chyba sama to wiesz:)
    lubię taki codzienny misz-masz :) u mnie jest podobnie, po prostu blog jest częścią mnie :) chyba masz po prostu podobnie :)
    a zatem powodzenia:)
    p.s. mam dokładnie takie samo podejście do Świąt w listopadzie - uwielbiam :):):)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że wpadłeś. Mam nadzieję, że odwiedzisz mnie ponownie:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...