Trening czyni mistrza, zatem ćwiczę puddingowo i z czasem dojdę do wprawy:)
Tymczasem rozkręcam się czereśniowo, a w wolnej chwili wyszukuję takie ciekawostki:
źródło: weheartit.com |
... a w tej ciekawostce tajemniczy SOURSOP.
Google w ruch, włączam myślenie, kombinuję, proszę o pomoc Wikipedię i wyskakuje mi FLASZOWIEC MIĘKKOCIERNISTY. Przyglądam się, patrzę... ale nie przychodzi mi do głowy nic konkretnego. Nigdy nie widziałam takiego owocu. Chyba, że lada moment okaże się jaką jestem ignorantką, jeśli ten owoc posiada inną zwyczajową nazwę.
Kojarzycie go z wyglądu?:)
Soursop to po prostu taki owoc. Ma dużo witaminy B i C, ponoć jest nawet leczniczy. W Niemczech zawsze widzę go pod tą nazwą, więc nie wiem, jak mogłaby brzmieć po polsku tym bardziej.
OdpowiedzUsuńJa też nie kojarzę tego, ale nazwę ma sympatyczną, przyznaję :D
OdpowiedzUsuńDzis jade na polowanie na czerescie ;)
OdpowiedzUsuńA pudding to swietny poczatek letniego dnia ;)
Ciekawy ten owoc :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj rozejrzę się za czereśniami po rozsądnej cenie ^^
całe jedzonko z Twojej listy lubię:) no właśnie oprócz soursop, jeszcze na to nie trafiłam, ale może trzeba się rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńale mam ochotę na czereśnie !
OdpowiedzUsuńten owoc ciekawy, ciekawy :D
Też nigdy nie słyszałam o tym owocu, ale wydaje się być ciekawy:)
OdpowiedzUsuńtrzeba się zgadać na wspólne śniadanie ;P
OdpowiedzUsuńpyszny pudding ;)
OdpowiedzUsuńhmm... nigdy, nie słyszałam ani z nazwy, ani go nie widziałam... dziwny :D
nigdy wczesniej o owym owocku nie słyszałam i nie widziałam:):***
OdpowiedzUsuńnie znałam tego - ciekawe ! i dziwne ;p
OdpowiedzUsuńpudding owsiany *-* z truskawkami !! ahh pychota !
miłego dnia ;*
hej dzięki ;8 na tą książkę właśnie czekałam, widziałam ją ostatnio w empiku i jak będę znowu na mieście to na 100% kupię ;) mam już sporo Pawlikowskiej ,uwielbiam ją i mama nadzieję ,że uda mi się dużo osiągnąć z jej pomocą i własnym samozaparciem ;)
Usuńdziękuję ci ogromnie za ciągłą pomoc ;* ! dużo to dla mnie znaczy ;)
Ty to zawsze narobisz mi tylko smaku !:P
OdpowiedzUsuńHaha nazwa tego Twojego puddingu rozwala :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, śniadania czynią mistrza !
pierwsze słyszę o tym flaszowiecu :D
OdpowiedzUsuńpudding owsiany? o łał, muszę spróbować! u mnie też dzisiaj pudding, ale z budyniu ^^
Ja znowu preferuję i wolę śniadanko zawsze na gorąco:D
OdpowiedzUsuńja czereśni w tym roku jeszcze nie jadłam.
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę taką nazwę :D
OdpowiedzUsuńA puddingi uwielbiam :) Na pewno dojdziesz do wprawy, ćwiczenie czyni mistrza, a moim zdaniem i tak wygląda bardzo dobrze:)
sama biologia... ;D
OdpowiedzUsuńdobrze że jem dużo cebuli i czosnku :D
OdpowiedzUsuńO i jednak gdzieś już widziałam ten owoc! Tylko w tej różowej skórce. ^^
OdpowiedzUsuń