piątek, 3 maja 2013

obiad vol.45^^ kotlety mielone a'la śmietniczek, bez jajka

Miałam około 150g mięsa mielonego, z którego wyszło osiem kotelcików, a ponieważ nie miałam pomysłu na nic innego, ten 'przepis' opiera się trochę na czyszczenia lodówki: zapomniana marchewka, którą starłam na grubych oczkach, resztki szczypiorku, które straciły werwę do życia, ostatnia cebula (pokrojona w kostkę), którą nikt się nie interesował. Uformowałam kotleciki, dodając pieprz, czosnek i zioła prowansalskie. Przewracając je na druga stronę przypomniałam sobie, że nie użyłam jajka. Smakowały, nie tylko mi:)
Kompletnie nie czuję tego 'majowego weekendu'. Nie wiem czy dobrze, czy to źle, ale wiecie co? Nie mam zamiaru nad tym dumać:) Grunt, że człowiek sobie trochę odpoczywa!

25 komentarzy:

  1. po raz kolejny napiszę że gdyby nie mój wegetarianizm wpadłabym z chęcią na obiad do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny pomysł na zagospodarowanie tego co chowa się w lodówce <3 smacznie i zdrowo :D

    OdpowiedzUsuń
  3. jej, wyglądają pysznie w oprawie tych warzyw :) mmm..:)
    Ej, takie są najlepsze! Czyszczenie lodówki zawsze daje cudooowne efekty smakowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. 8 kotletów ze 150gram mięsa to powiem Ci, że niczym cud w Kanie Galilejskiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam takie dania "coś z niczego" :D czyli biorę wszystko, co mam w lodówce i powstaje coś baaaaaaaaaardzo smacznego!

    OdpowiedzUsuń
  6. Za tradycyjnymi mielonymi nigdy nie przepadałam, ale może taka wersja przypadłaby mi do gustu :)
    Podrzucę pomysł mamie, która często smaży właśnie mielone :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie inna wersja mielonych, myślę że i mi by bardzo smakowały :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ale dobre!:) ja uwielbiam kotlety na bazie samych warzyw :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ale fajny ten śmietniczek! masz super pomysły :3
    ja też nie czuje, i szczerze, trochę nudno :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Uratowałaś biedne, niechciane, zapomniane lodówkowe resztki! ;D Brawo, bo wyglądają pysznie :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe kotleciki i warzywka - smacznie i zdrowo :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię takie coś z niczego. CZyli czyszczenie lodowki, bo wtedy wychodzą najsmaczniejsze dania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie lubię mielonego , ale jakby były z kurczaka to chętnie bym zjadła, poza tym pysznie je podałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne ; ) a te warzywka z hortexu ? ; ) Prześlicznie to wygląda ; )
    Obserwuję i pozdrawiam oraz zapraszam także do mnie : http://vizualny-swiat.blogspot.com/
    ; )

    OdpowiedzUsuń
  15. Też mam problem by poczuć klimat majówki.. no ale masz rację, w każdym razie ważne że można trochę odpocząć.
    Takie malutkie kotleciki bardzo przypadły mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię takie kotleciki wymyślane na szybko- uwielbim z ciecierzycy!

    OdpowiedzUsuń
  17. wieki takich nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ha! jadłam dziś bardzo podobne na obiad ;) a co do majówki - masakra. buro, szaro, ponuro. nie pamiętam kiedy ostatnio taka była.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja myślałam, że ta majówka jakaś inna będzie i oczywiście dużo cieplejsza i słoneczna! Jako dziecko nie cierpiałam mielonych, a potem nawet mama przestała robić, bo nie jadłam. Może czas zrobić ponownie.. Kto wie? A Twoja wersja wygląda na bardzo apetyczną;)

    OdpowiedzUsuń
  20. lubię standardowe mielone, chociaż może nie do końca, bo ja nigdy cebuli nie kroję w kostkę tylko zawsze ścieram na tarce ;p to z takimi dodatkami w środku tym bardziej bym zjadła :) lubię te warzywka :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie przepadam za mielonymi, ale te kuszą :) Ciekawe kotleciki!

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię mielone z dodatkami! Wpadam do Ciebie na obiad!

    OdpowiedzUsuń
  23. podoba mi się nazwa kotletów:D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że wpadłeś. Mam nadzieję, że odwiedzisz mnie ponownie:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...