Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kasza manna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kasza manna. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 15 maja 2014

vol. 403^ truskawkowo.

kasza manna gotowana na budyniu śmietankowym, ze zblendowanym bananem i truskawkami

A miałam być twarda i poczekać jeszcze ten jeden miesiąc...
:)

*

Wpadło w ucho.


*

Pamiętacie, jak jakieś pół roku temu zepsuł mi się piekarnik?
No to od wczoraj mam nowy:)

W końcu ileż można żyć bez pieczonego kurczaka!

czwartek, 27 lutego 2014

vol. 371^ kremowa manna z otrębami.

kasza manna gotowana na budyniu waniliowym z otrębami/ winogrona


Otręby dodane pod koniec gotowana kaszy to lepsza opcja niż wsypanie ich od razu. Natychmiast robią mi się wtedy z kaszy kulki^ :)

*



Absolutnie nie zgadzam się z tą rozpiską! Co prawda przy czwartku jest coś pozytywnego, ale dlaczego ignorować środę, nienawidzieć poniedziałków! Tak nie wolno!

A ponieważ dzisiaj wszędzie będzie o Tłustym Czwartku, dlatego u mnie nie. 

Cholera, właśnie jednak o nim napisałam... :p



*

Do lunch-box'a kasza jaglana z kurczakiem, do torebki banan, na uszy słuchawki z Radiem Zet i fruuuu! 


piątek, 7 lutego 2014

vol. 360^ manna z morelami+słówko.

kasza manna gotowana na budyniu śmietankowym z pomarańczą i morelami/ banan

Po raz pierwszy od pięciu lat nie zapomniałam o swoich imieninach, które miałam dwa dni temu. Moi bliscy wiedzą, co lubię... :)


*

źródło: weheartit.com
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad różnicą między narzekaniem a krytyką. Przeczytałam w książce zdanie: 'zanim zaczniesz kogoś krytykować, przejdź milę w jego butach'. Zgadzam się z tym. Rzadko kogokolwiek krytykuję, ponieważ zazwyczaj jestem w stanie zrozumieć pobudki, jakimi się kieruje. Wtedy mogę się co najwyżej roześmiać albo zlekceważyć, bo szkoda mi energii na angażowanie złych emocji czy nerwów.

W przeciwieństwie do angażowania się w życie moich bliskich. Potrafię żyć kilkoma 'ludźmi' jednocześnie, nie zapominając o sobie. 

A co do narzekania... ja w ogóle na nic nie narzekam! Naprawdę!
Kiedy studiowałam, narzekałam dwa razy do roku: w styczniu i maju, kiedy miałam sesję. Narzekałam dla relaksu, dla sportu, wyszukując coraz bardziej idiotyczne powody, prześcigając się w znalezieniu jeszcze głupszych z moją koleżanką. 

Teraz uciekam od narzekania, uciekam od ludzi, którzy narzekają. Narzekanie jest toksyczne. To jest najlepsze słowo, jakie przychodzi mi do głowy. Można pomarudzić troszkę dla żartu, dla krygowania się, dla dziewczęcego uroku. Ale narzekanie jest potworne.

Narzekacie?
Krytykujecie?
Przestańcie!*
:)
Zaoszczędźcie energię i siłę na inne emocje, niekoniecznie pozytywne - po prostu inne.

* chyba, że macie PRAWDZIWY powód.

*

Co za durnowata piosenka, latając przed snem po kanałach radiowych trafiłam na nią i... nawet po przebudzeniu wlazła mi do głowy i siedzi^





wtorek, 14 stycznia 2014

vol. 346^ waniliowa kaszka+orzechy laskowe.

kasza manna gotowana na budyniu waniliowym z bananem i pomarańczą

Moi Rodzice sprawili sobie ostatnio orzechy laskowe. Powrzucali je w naczynia i rozstawili w paru miejscach mieszkania. Przyglądałam się im ostatnio bacznie (orzechom, nie Rodzicom), zapytawszy wcześniej czy ich przeznaczenie jest dekoracyjne czy dekoracyjne z późniejszą zmianą przeznaczenia na konsumpcję, po czym wzięłam jednego orzecha i zaczęłam się zastanawiać, jak się go je... aż mój własny rodzony ojciec uprzedził mnie, żebym nie pchała tego ust, bo... you do it wrong. 

Ale czymże jest brak doświadczenia w jedzeniu orzechów wobec mojego świętego przekonania, że rzodkiewka rośnie w pęczkach? Wspominałam już o tym? Zostałam uświadomiona trzy lata temu. 

Że jednak nie. 


ps. wiem, że włoszyczna nie rośnie razem^ :))


sobota, 11 stycznia 2014

vol. 344^ manna z granolą i udawana pizza.


kasza manna na soku pomarańczowym z pomarańczą i zblendowanym bananem
Zaczynam wyjadać zamrożone zapasy bananów, pozwalając zielonym świeżym kolegom na spokojne dojrzewanie w misce pełnej jabłek i mandarynek. 

tortilla z pomidorami bez skórki, fasolką szparagową i mięsem z kurczaczego udka
... czyli czyścimy to, co 'przeszkadza' w lodówce i szafkach.
Taką niby "pizzę" można potraktować jak sałatkę wyłożoną na tortillę i po przyrządzeniu uraczyć ją dodatkiem bogatego w kwasy omega-3 oleju lnianego. Oprócz samego oleju, wiele ciekawostek znajdziecie na stronie Revitalen.pl. To kopalnia wiedzy!:) 



Lubię czasami troszkę się wytrenować. Nie tylko fizycznie... 
Tym razem chodzi o trenowanie woli. Obejrzawszy pierwszy odcinek 'The Originals' odczekałam prawie tydzień, skutecznie zachęcona fabułą, skutecznie zachęcona znajomymi postaciami, skutecznie zachęcona opiniami znalezionymi w sieci, na forach, na stronach... - nie czytając przy tym spoilerów. 

Dlaczego - zamiast po prostu włączyć ten serial - 'katuję się' nieoglądaniem? 
Bo lubię czasami potrenować samą siebie:) Wyobraźnia poszła w ruch, zaciekawienie osiąga apogeum... obejrzenie drugiego odcinka będzie wisienką na torcie, a przede mną znacznie więcej niż jeden odcinek... 

Lubię tę swoją smycz czasami skracać... to mi daje poczucie władzy :)


poniedziałek, 21 października 2013

vol. 278^^ manna a'la banał+leśne zajęcia agatq'a.


kasza manna na budyniu wiśniowym z dodatkiem domowego syropu wiśniowego, z bananem
Miałam okrutną ochotę na coś banalnego. Naprawdę takie proste rzeczy szalenie mi smakują, im więcej dodatków, tym ciekawiej - ale jestem miłośniczką prostoty w rozwiązaniach:))

Dziś będzie troszkę inna notka, skoro obiecałam pokazać Wam swoje leśne bardzo 'ambitne' zajęcie. Otóż: 


... podchodzę sobie ścieżką pod nasyp torów. jak przystało na tchórzofretkę, nie czuję się super komfortowo, od dziecka panicznie boję się wielkich przedmiotów w stylu opony od ciężarówek, lokomotywa...

.. trzeba się z lekka wspiąć. Idealna trasa dla biegaczy, nie?:) Hm, co by tu porobić, może poczekam na jakiś pociąg? Zerkam na zegarek, lada moment powinien pędzić Bolko z Wrocławia!

... tymczasem jedzie towarowy. Wolno, stosunkowo cicho, chociaż widzę go z bliska. 

... no i co teraz.

Trzeba przejść na drugą stronę, może będzie lepszy widok?

... czy ja wiem. Czekać na ten pociąg, czy nie czekać. Cisza dookoła aż piszczy, mijają mnie różni ludzie, idą do lasu. I po co tam idą?! 


Jedzie! A jaki punktualny!

Dobra, czego się nie robi dla adrenaliny. Od dziecka boję się również szyn. Samo to słowo wzbudza we mnie lekki dreszczyk.  

O matko, jedzie! Ale będzie blisko przejeżdżał, fantastycznie!

....aaaaaaa! Za blisko! Ty głupia, ty! Myślałam, że mnie podmuch zwieje z tej skarpy :o

...no i pojechał. Bolko do Wrocławia. 

Słupy, szyny, tory, liny, lokomotywa, wagony, hałas, prędkość. 
To się nazywa walka z fobią!:))

a Wy? macie jakieś fobie, oprócz arachnofobii?



czwartek, 17 października 2013

vol. 274^^ powidła - mission completed.

kasza manna z kakao i bananem/ nektarynka



...tymczasem po kilku dniach bulgotania...




...pojawia się słoiczek (nie jeden!) powideł. Okazuje się, że zapotrzebowanie jest większe, produkcja będzie musiała zostać wznowiona. 

źródło: weheartit.com
O ile moja (kiepska) pamięć nie myli, sezon na arbuzy dobiegł końca. Żałujecie?:)
Nie przepadam za tymi owocami, smakują jak mocno rozwodniony kiepskiej jakości sok... 


W lesie jest cicho. 
Niepokojąco cicho... a przejeżdżający pociąg dudni jak wulkan!



niedziela, 13 października 2013

vol. 270^^ manna na syropie gotowana, znany-nigdy-nienudzący-mi-się kurczak.


manna na syropie truskawkowym, z gruszką i bananem

Odnalezienie się w nowej sytuacji wymaga tyle samo wysiłku, ile właściwego nastawienia. Połączenie tych dwu sił potrafi zdziałać cuda, zniwelować każdą przeszkodę. Szkopuł tkwi w tym, że wysiłek jest trudniejszy od nastawienia, a ani jedno, ani drugie osobno nie podziała aż tak dobrze. Do tanga zawsze trzeba dwojga!:)

Wczoraj po raz pierwszy... od... nie pamiętam kiedy! musiałam podbiec do autobusu. A musicie wiedzieć, że dla mnie to naprawdę wyczyn, jestem punktualna jak szwajcarski zegarek i wolę się już spóźnić niż w 'upokarzający' sposób biec na przystanek. Niestety, byłam wczoraj zbyt głodna, żeby czekać na następny^^ to chyba dobra motywacja, prawda?:)

Dziękuję wszystkim Czytaczom wczorajszej notki za pozytywne myśli. docierały do mnie cały dzień:) 

środa, 2 października 2013

vol. 259^^ manna+tag.


manna na budyniu śmietankowym ze zblendowanym bananem
Zostałam oTAGowana, dziękuję Ervishy:)
1. Jakie jest Twoje ulubione danie z dzieciństwa? to nie danie tylko deser: czekoladowe grzybki.
2. Kto zapoczątkował u Ciebie pasję gotowania? 
nie jestem pasjonatką gotowania. 
3. Jaki jest Twój ulubiony zapach w kuchni?  
zapach drożdży i jesiennych wypieków. 
4. Czy prowadzisz swój zeszyt z przepisami? 
niestety nie, ale mam zamiar zacząć odręczny.
5. Jeśli miałabyś tylko miesiąc życia co byś zrobiła w ciągu tego czasu? 
przerażające pytanie, nie odpowiem...
6. Kto jest dla Ciebie autorytetem i wzorem do naśladowania? 
ostatnio nawet się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że nie mam kogoś takiego. znam wielu ludzi wartych naśladowania, którym zazdroszczę charakteru i mentalności. 
7. Jak byś opisała siebie w kilku słowach? 
zaangażowana, pogodna idealistka. 
8. Czego nie jesteś w stanie wybaczyć? 
wszystko jestem w stanie wybaczyć. 
9. Z czym nigdy się nie roztajesz? 
z telefonem. 
10. Twoje najprzyjemniejsze wspomnienie z dzieciństwa to... 
wakacje w Kołobrzegu. wszystkie siedem razy:)
11. Czego najbardziej boisz się w życiu? 
choroby, śmierci i wojny. 


Rok akademicki znów zaskoczył kierowców!:)
Trasę, którą pokonywałam w pół godziny, pokonałam wczoraj w 50 minut! i to tylko dlatego, że autobus ma pierwszeństwo^^

poniedziałek, 30 września 2013

vol. 257^^ znaleziony syrop truskawkowy.


kasza manna gotowana na mleku i domowym syropie truskawkowym, zblendowany banan
Otwieram kolejny słoiczek z domowymi słodkościami, a przede mną wciąż jeszcze wiele zapomnianych paczuszek... :)


Ostatni dzień października.
Ależ mam ochotę wreszcie zmienić kartę w kalendarzu!:)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...