źródło: http://comarch-optima.biz.plZaćma. |
Chociaż od czasów liceum byłam – i wciąż pozostaję – fanką biologii
i anatomii człowieka, to z zaćmą miałam kontakt dopiero na studiach i – dzięki Bogu!
– nie dotyczył on mnie bezpośrednio.
Pamiętam, jak ojciec mojej ówczesnej współlokatorki i
przyjaciółki przechodził przez operację, odwiedzałyśmy go w szpitalu. Było to
kilka lat temu… czy wiele się w tej kwestii zmieniło? Nie mnie oceniać. Nie
jestem typem człowieka narzekającego na służbę zdrowia, rozumiem, że w niej
pieniędzy ZAWSZE będzie za mało, bo to logiczne i zrozumiałe, że aby w
kolejkach nie tracić kilku lat trzeba albo mieć odpowiednie ubezpieczenie, albo
spowodować, aby lekarzy było tyle samo co pacjentów, a to byłaby już sytuacja
patologiczna… ale do rzeczy.
Zaćma to inaczej katarakta, jedno i drugie słowo brzmi
niemiło i fachowo. W jej trakcie dochodzi do zmętnienia soczewki oka, na skutek
czego pacjent widzi nieostro. Jak wiele chorób i przypadłości, zaćma może
dotknąć każdego z nas, chociaż w przeważającej mierze borykają się z nią
pacjenci po sześćdziesiątym roku życia – i w takim też wieku był ojciec
rzeczonej koleżanki. I podobnie jak wiele innych dolegliwości, zaćma może
przytrafić się z wiekiem albo towarzyszyć od początku. Warto zaznaczyć, że
zaćma może być poniekąd traktowana jako choroba dziedziczna.
Cukrzyca, mechaniczne urazy gałki ocznej, zaawansowana
krótkowzroczność, atopowe zapalenie skóry, niedoczynność przytarczyc – to tylko
niektóre czynniki znacznie podwyższające ryzyko zapadnięcia na zaćmę. Trzeba
być bardzo czujnym, bowiem początkowo objawy katarakty nie są aż tak uciążliwe,
aby pacjent potraktował je poważnie. Nieostre widzenie może być przecież
chwilową niedyspozycją, a może wystarczy przetrzeć okulary?
Wielokrotnie zastanawiałam się, utrata czego jest dla
człowieka najbardziej dojmującym przeżyciem i wiecie co? Nie znalazłam jednego
organu, jednej funkcji, jednego zmysłu, jednego konkretnego braku… Każdy zmysł
jest na wagę złota, każda część naszego ciała, chociażby najmniejsza jest
naszym organizmem i trzeba go traktować całościowo, kompleksowo, holistycznie…musimy
szanować każdą funkcję, jaką spełnia, każdą rolę, którą odgrywa.
W czym utrata czy pogorszenie wzroku ustępuje utracie
słuchu? Czym oczy umniejszają rolę rąk? Niczym!
Jak podaje strona https://www.tourmedica.pl/kliniki/operacje-zacmy/
według statystyk WHO zaćma
zajmuje pierwsze miejsce w rankingu przyczyn ślepoty. Potwierdza to Amerykańska organizacja
PBA (Prevent Blindness America) – jej specjaliści uważają, że z powodu zaćmy
cierpi dziś ponad 22 mln Amerykanów w wieku 40 lat i więcej, a ponieważ
społeczeństwo się starzeje, przewiduje się, że do 2020 roku pacjentów z tym
schorzeniem będzie ponad 30 mln. Według sondaży PBA, operacja zaćmy należy do
najczęściej przeprowadzanych w Stanach procedur okulistycznych – każdego roku
poddaje się jej ponad 3 mln mieszkańców. W Polsce nie jest lepiej – dr hab. n.
med. Piotr Jurowski z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. WAM w
Łodzi twierdzi, że z powodu zaćmy cierpi prawie co pięćdziesiąta osoba. Szacuje
się, że choruje na nią ok. 800 tysięcy Polaków (według danych specjalistów
Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. WAM w Łodzi), lecz z różnych powodów
zabiegom poddaje się o wiele mniej osób.
źródło: http://www.okulistyka.org/zacma.html |
Nie będę Was zanudzać trudnymi do wymówienia – i zrozumienia!
– nazwami zabiegów usuwania zaćmy, bo sednem problemu jest jego odkrycie. Tak,
właśnie. Nie należy bać się badań i nie wolno bać się diagnozy! Diagnoza to
niejako przyznanie do problemu, zezwolenie na jego istnienie, które otwiera
furtkę to leczenia i powrotu do zdrowia. Ze strachu nie możemy sobie tej furtki
zamykać… szczególnie, że leczenie zaćmy możliwe jest zarówno w kraju, jak i za
całkiem bliską granicą. Nie będę również oszukiwać, że zabieg taki jest sprawą
prostą, przyjemną i… tanią. Koszt leczenia zaćmy w Polsce to ok.
sześciu-siedmiu tysięcy złotych. Dokładając kolejne dwa możemy przebierać już w
ofertach niemieckich, podwajając stawkę (sic!) otwieramy sobie rynek brytyjski,
a nawet amerykański.
I niestety, jak to ze wszystkimi bywa, nie doceniamy zdrowia
na co dzień. Ja także, chociaż wyjątkowo siebie za to nie lubię… Doceńmy więc
wszystko, co mamy. A mamy niewyobrażalnie wiele, jeśli tylko żyjemy, chodzimy,
ruszamy rękami, używamy rozumu.
Używajmy go w każdej kwestii! A kwestia zdrowia niech zawsze
będzie na najwyższym stopniu podium.
Ważny temat poruszyłaś na swoim blogu, bo przecież zaćma dotyka dziś tak wiele osób. Warto na jej temat wiedzieć jak najwięcej i oczywiście regularnie badać wzrok. Szkoda, że tylko garstka osób trafi na Twój wpis.
OdpowiedzUsuń