pierś kurczaka marynowana w przyprawach ostrej i słodkiej papryczki i chili |
Można o mnie wiele powiedzieć, ale wciąż moim głównym składnikiem kuchni jest... kurczak. Wyjątek poczyniłam 11 listopada, kiedy kurczak ustąpił miejsca gęsinie, poza tym pozostaję wierna :)
*
Podczas ostatniego miesiąca przeżyłam traumę.
REMONT.
Początkowa euforia po słowach fachowca-specjalisty pana Kazia, który fachowo-specjalistycznym okiem ogarnąwszy moje mieszkanie rzucił swobodnie "to potrwa 2-3 dni" zmieniała się cyklicznie w rozżalenie, żałość, rozgoryczenie, pretensje, nienawiść, furię, agresję... by w połowie trzeciego tygodnia ostatecznie przejść w zobojętnienie i wyprowadzkę z domu do momentu skończenia malowania etc.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i zamknęło się w miesiącu... mam zatem - wedle swojego życzenia - różowe ściany ♥ i parę drobiazgów, których wymiana okazała się nieodzowna, a także TO:
... dwa duże pufo-pudełka, w których mogę trzymać całą furę rzeczy!
Tylko nie wiem jakich. Co gorsza (sic!) na dniach będę miała również dwa fotele, w siedziskach których również są zamykane 'kosze'. Jestem również posiadaczką czterech różowych pudełek, w których już mam co nieco poukładane.
... trochę jakby.... klęska urodzaju!^^ :)
Tymczasem zapisuję w kalendarzu pomysły na gwiazdkowe prezenty i wielbię listopad całym sercem, bo to najpiękniejszy miesiąc w roku:)
a pudełka stoją przy krześle, i kilka razy dziennie kłują w oczy pytaniem: co z nami zrobisz.
Smacznie :)
OdpowiedzUsuńFajny wpis :) A pudełka śliczne.
OdpowiedzUsuń