Lubelska wycieczka?
Postanowiłam pokazać Wam moje miasto, które naprawdę lubię i do którego wróciłam, chociaż byłam święcie przekonana, że resztę mojego życia spędzę gdzie indziej. Nie żałuję. Odnajduję się tutaj, przynajmniej na razie towarzyszy mi uczucie 'bycia we właściwym miejscu' i mam nadzieję pozostanie ze mną na zawsze.
Jutro pokażę Wam zdjęcia z urokliwego Starego Miasta, tymczasem...
... robię weekendowy odwyk od cukinii. Nie żeby ochota na nią mi przeszła, ale weekend to weekend i należy jego obecność jakoś zaakcentować, chociażby inną niż cukinia przekąską!:)
Słonecznego^^:*
a ja przez Ciebie wczoraj musiałam zrobić sobie makaron z cukinią na obiad bo mi narobiłaś takiego apetytu, że nie mogłam o niej zapomnieć! :D
OdpowiedzUsuńOdwyk mówisz??? Może czasem i tal trzeba? :)
OdpowiedzUsuńLublin piekne miasto-mialam tam studiować :)
OdpowiedzUsuńOdwyk dooobra rzecz, potem docenia sie na nowo :D
odwyk... nie lubię tego słowa. Oby nie za długo! ;)
OdpowiedzUsuńhaha, dobra cukinia nie jest zła ;)
OdpowiedzUsuńpokaż, pokaż, chociaż tu Lublin zobaczę :)
no to się zgrałyśmy z rowerowaniem ^^ :)
OdpowiedzUsuńJa też mam ostatnio manię na cukinię :-D
OdpowiedzUsuńWidzę pyszności na śniadaniu :-)
Miłego dnia
Mimo, że też jestem Lublinianką to nie mogę się doczekać Twoich zdjęć...:). Ja też sądziłam, że tu raczej nie zostanę, a jednak coś nie pozwala mi stąd wyjechać, faktycznie tylko tutaj czuję się jak w domu! Pozdrawiam wszystkich z Lublina:)
OdpowiedzUsuń(Marta- po przeprowadzce z Lajtowego Gotowania)
nie lubię odwyków! oby nie trwał zbyt długo :D
OdpowiedzUsuńSuper, że robisz taki foto-przewodnik, bo nigdy nie byłam w tych rejonach...
OdpowiedzUsuńA od cukinii odwyk? Challenge accepted:)
nie umiem doczekać się migawek z miasta ;)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia ;*
Cukinia zawsze dobra! Ja bym mogła jeść i jeść cukinię. Zwłaszcza taką grilowaną :)
OdpowiedzUsuńTwoja cukinia zawsze tak pysznie wygląda :D
OdpowiedzUsuń