Człowiek nieprzyzwyczajony do choroby zaczyna histeryzować i wpadać w dół... odpukać!!! prawie już wyzdrowiałam^^ :)
Wczoraj w Lublinie spadł śnieg, i przez około cztery popołudniowe godziny było pięknie, klimatycznie i świątecznie. Dzisiaj jest już 'wiosenna paciaja'. Niesamowite jest to, że z roku na roku namacalnie widać ocieplanie się klimatu, w jakim mieszkamy i w gruncie rzeczy to naprawdę ciekawe... :)
Zaopatrzona w dwie pyszne herbatki...
... zjadająca kolejne czekoladki z kalendarza...
... i oczekująca niecierpliwie na TĘ:
... ozdabiająca ukochanego porcelanowego kota (dzięki Mamo za czapeczkę!♥):
... planuję jutro niewielką cukierniczą produkcję, w roli głównej... ciasto francuskie! We dwu wersjach...
Trzymajcie kciuki, żeby mi wyszło, co ma wyjść... a w piątek pochwalę się kolejnym 'sukcesem' cukierniczym^^
:)
*
Pozdrawiam ciepło i świątecznie, chociaż aury i klimatu brak... Całuski!
Ciekawi mnie ta herbata "malina i cytryna". Nie widziałam jej u siebie :(
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs kulinarny na moim blogu http://iwonka-bloguje.blogspot.com :)
trzymam, trzymam - słodkiego dnia :)
OdpowiedzUsuńCiasto francuskie od podstaw? Wbrew pozorom trudne to chyba nie jest, tylko pracochłonne, więc powinno się udać! :)
OdpowiedzUsuń