wtorek, 24 września 2013

vol. 251^^ oswajam figę.


Suszona figa jest zakodowana w moim umyśle pod hasłem: bakaliowe zło. Ta figa, którą zjadłam do śniadania może zostać zakwalifikowana w kategorii: bywało gorzej^^:)





Nie jestem mistrzem fotografii, ale nie rozumiem co się stało z tym zdjęciem, które na moim komputerze wyglądało na ostre, a po dodaniu na bloggera nieco się zmieniło...

owsianka toffi, z nektarynką, jabłkiem i śliwkami / figa






23 komentarze:

  1. tutaj w Polsce za figami też nie przepadam, ale jak byłam w Hiszpanii jadłam tam obłędnie cudowne figi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ej, też zauważyłam, że moje zdjęcia są ostre na laptopie, a gdy wyświetla się post pojawiają się jakieś "szmery" :(
    Oj,oj-czyli nie było źle? :) To może i ja się skuszę? :D Choć nie powiem, boooje się!

    OdpowiedzUsuń
  3. A urocze chrupanie pesteczek między zębami cię nie przekonuje? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No powiem Ci, że te pesteczki to jest duży figowy plus!:)

      Usuń
  4. na dobrą figę trzeba trafić, ostatnio kupiłam suszone za którymi przepadam niestety okazały się tak suche i twarde, że nie dało sie ich zjeść :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Też jadłam dziś swoją pierwszą figę :D Tylko ta skórka mi nie podchodzi i zjadam tylko środek z tą białą otoczką :)
    A co do zdjęć też tak czasem mam, wtedy biorę- bardzo duże, średnie i znowu ten rozmiar co chcę i czasem działa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mi też suszone nie podchodzą, a świeże jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie wciąż oczekiwanie na figowy debiut;)myślę,że w owsiance chyba nie wypadnie tak źle:)
    okrasiłabym ją nutą kardamonu i miodu na ten przykład,ale to już kwestia smakowego gustu.

    pozdrawiam Cię!
    m.

    OdpowiedzUsuń
  8. mam trzy swieze figi w lodowce od tygodnia .. leza tak samotnie.. ciekawe czy sa jeszcze dobre, bo jakos nie moge sie na nie zdecydowac;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam wszystko co toffee:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię figi, zjadam z serkiem ricotta i miodem- mniam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. często się zdarza że blogger zmienia jakość zdjęć...
    co do figi - lubię, ale nie szaleję za nią. od czasu do czasu warto :) pewnie wiele osób już ci to mówiło-najlepsza z ricottą i miodem , do tego na kanapkach :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Też czasem mam ten problem ze zdjęciami i nie mam pojęcia czemu tak się dzieje...
    Co do fig to wczoraj jadłam je pierwszy raz i wcale nie są najgorsze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Blogger ma czasem swoje humory..
    Figi nie próbowałam, ba nawet nie pamiętam, żebym ją w sklepie widziała (może po prostu przeoczyłam?). Chyba powinnam chociaż ją spróbować, bo nie mam pojęcia jak smakuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. blogger już tak ma że psuje zdjęcia ;)
    skoro figa nie była taka zła to może czas i na mój debiut!

    OdpowiedzUsuń
  15. blogger zdecydowanie nie jest przyjazny zdjęciom :(

    OdpowiedzUsuń
  16. podkradałabym tę figę, jest extra:)
    ja tam nie widzę, że coś nie tak ze zdjęciem, ale może stara jestem:)

    OdpowiedzUsuń
  17. blogger często psuje jakość zdjęć.
    suszonej nigdy nie jadłam, świeża bardzo mi smakuje w towarzystwie miodu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja mam tak samo ze zdjęciami i bloggerem - w komputerze inne, po dodaniu na bloga-inne.

    a figę uwielbiam!;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ojej, wczoraj miałam takie problemy ze zdjęciami! Jakość po wczytaniu była tak beznadziejna, że musiałam je zalinkować i dopiero wtedy dodać. Nie wiem, co jest grane.

    Widzę, że miłośnik fig to z Ciebie nie będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. no to jesteśmy w tym samym klubie :D mnie figi też jakoś nie specjalnie podpasywały ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. Blogger strasznie psuje zdjecia.
    Ja we figach zakochałam się od "pierwszego kęsa" :D Świetne są, i świeże, i suszone <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że wpadłeś. Mam nadzieję, że odwiedzisz mnie ponownie:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...