Suszona figa jest zakodowana w moim umyśle pod hasłem: bakaliowe zło. Ta figa, którą zjadłam do śniadania może zostać zakwalifikowana w kategorii: bywało gorzej^^:)
Nie jestem mistrzem fotografii, ale nie rozumiem co się stało z tym zdjęciem, które na moim komputerze wyglądało na ostre, a po dodaniu na bloggera nieco się zmieniło...
owsianka toffi, z nektarynką, jabłkiem i śliwkami / figa |
tutaj w Polsce za figami też nie przepadam, ale jak byłam w Hiszpanii jadłam tam obłędnie cudowne figi ;)
OdpowiedzUsuńej, też zauważyłam, że moje zdjęcia są ostre na laptopie, a gdy wyświetla się post pojawiają się jakieś "szmery" :(
OdpowiedzUsuńOj,oj-czyli nie było źle? :) To może i ja się skuszę? :D Choć nie powiem, boooje się!
A urocze chrupanie pesteczek między zębami cię nie przekonuje? ;D
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, że te pesteczki to jest duży figowy plus!:)
Usuńna dobrą figę trzeba trafić, ostatnio kupiłam suszone za którymi przepadam niestety okazały się tak suche i twarde, że nie dało sie ich zjeść :(
OdpowiedzUsuńTeż jadłam dziś swoją pierwszą figę :D Tylko ta skórka mi nie podchodzi i zjadam tylko środek z tą białą otoczką :)
OdpowiedzUsuńA co do zdjęć też tak czasem mam, wtedy biorę- bardzo duże, średnie i znowu ten rozmiar co chcę i czasem działa :)
mi też suszone nie podchodzą, a świeże jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńu mnie wciąż oczekiwanie na figowy debiut;)myślę,że w owsiance chyba nie wypadnie tak źle:)
OdpowiedzUsuńokrasiłabym ją nutą kardamonu i miodu na ten przykład,ale to już kwestia smakowego gustu.
pozdrawiam Cię!
m.
mam trzy swieze figi w lodowce od tygodnia .. leza tak samotnie.. ciekawe czy sa jeszcze dobre, bo jakos nie moge sie na nie zdecydowac;/
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co toffee:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię figi, zjadam z serkiem ricotta i miodem- mniam :D
OdpowiedzUsuńczęsto się zdarza że blogger zmienia jakość zdjęć...
OdpowiedzUsuńco do figi - lubię, ale nie szaleję za nią. od czasu do czasu warto :) pewnie wiele osób już ci to mówiło-najlepsza z ricottą i miodem , do tego na kanapkach :D
Też czasem mam ten problem ze zdjęciami i nie mam pojęcia czemu tak się dzieje...
OdpowiedzUsuńCo do fig to wczoraj jadłam je pierwszy raz i wcale nie są najgorsze.
Blogger ma czasem swoje humory..
OdpowiedzUsuńFigi nie próbowałam, ba nawet nie pamiętam, żebym ją w sklepie widziała (może po prostu przeoczyłam?). Chyba powinnam chociaż ją spróbować, bo nie mam pojęcia jak smakuje ;)
blogger już tak ma że psuje zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńskoro figa nie była taka zła to może czas i na mój debiut!
blogger zdecydowanie nie jest przyjazny zdjęciom :(
OdpowiedzUsuńpodkradałabym tę figę, jest extra:)
OdpowiedzUsuńja tam nie widzę, że coś nie tak ze zdjęciem, ale może stara jestem:)
blogger często psuje jakość zdjęć.
OdpowiedzUsuńsuszonej nigdy nie jadłam, świeża bardzo mi smakuje w towarzystwie miodu :)
Apetyczne śniadanko :D
OdpowiedzUsuńja mam tak samo ze zdjęciami i bloggerem - w komputerze inne, po dodaniu na bloga-inne.
OdpowiedzUsuńa figę uwielbiam!;D
Ojej, wczoraj miałam takie problemy ze zdjęciami! Jakość po wczytaniu była tak beznadziejna, że musiałam je zalinkować i dopiero wtedy dodać. Nie wiem, co jest grane.
OdpowiedzUsuńWidzę, że miłośnik fig to z Ciebie nie będzie ;)
no to jesteśmy w tym samym klubie :D mnie figi też jakoś nie specjalnie podpasywały ;p
OdpowiedzUsuńBlogger strasznie psuje zdjecia.
OdpowiedzUsuńJa we figach zakochałam się od "pierwszego kęsa" :D Świetne są, i świeże, i suszone <3