|
sola na parze w ziołach, glazurowana marchewka, ryż |
Latami... długimi latami! nie mogłam się przekonać do ryby. O czym wielokrotnie już pisałam, końcówka roku 2012 przyniosła spore zmiany, także w tej kwestii. I chociaż nie odróżniam jeszcze smaku soli od mintaja, dorsza od pstrąga etc. to mam nadzieję kiedyś się tego nauczyć ;)
Brakuje tylko sosu greckiego :D
OdpowiedzUsuńNo żebyś wiedziała! Następnym razem sobie zrobię, dzięki;*
Usuńuwielbiam ryby, najbardziej dorsza i łososia <3
OdpowiedzUsuńZobaczysz , z czasem będziesz doskonale rozróżniała rybki :)!
a dziękuję bardzo bardzo, staram się żeby te zdjęcia jakoś wyglądały :)
Usuńrybka - pysznie podałaś , uwielbiam takie dania !
OdpowiedzUsuńdziękuję za pouczające słowa na moim blogu , dużoo to dla mnie znaczy ;)
Nie ma za co, zawsze piszę od siebie, naprawdę od serca - jakkolwiek górnolotnie to brzmi ;-)
Usuńkażdą rybę lubię. mam podobnie, dla mnie ryba to ryba :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam glazurowaną marchewkę :) ach, ryby oczywiście też!
OdpowiedzUsuńPodobnie, jak ja... Może kiedyś też się przekonam :)
OdpowiedzUsuńja jako miłośniczka ryb oraz wegetarianka bardzo często jadam rybę na obiad :) polecam szczególnie dorsza na parze z dodatkiem świeżego oregano <3 mniam! jak masz ochotę to wpadaj do mnie, chętnie przygotuję Ci jakieś danie z rybką :))
OdpowiedzUsuńSmacznie, zdrowo, kolorowo ;)
OdpowiedzUsuńMoja dzisiejsza inspiracja obiadowa - dzięki! ;)
OdpowiedzUsuń