Zjadłam w swoim życiu całkiem sporą fermę kurczaków^^
Nie wiem jak u Was, w Waszych miastach i miejscowościach, ale mój Lublin został wczoraj wieczorem doszczętnie zasypany śniegiem... i gdyby to był listopad, byłabym teraz najszczęśliwszą osobą na świecie. Niestety, śnieżyce pod koniec lutego darzę mniejszą miłością.
W mojej głowie jest mnóstwo niesprecyzowanych jeszcze pomysłów na kierunki, w które chciałabym pchnąć bloga, ale póki co wybaczcie, że jest tu być może nieco chaotycznie ;) To tak jak z porządkowaniem pokoju - najpierw trzeba zrobić bałagan, nie? ;)
pieczona pierś kurczaka z pieczarkami, podana z ziemniakami i surówką z kapusty pekińskiej i pomidorów |
A patrzcie co tu mam!^^
No, w końcu masz to, czego szukałaś ;p
OdpowiedzUsuńHmm, tak namawiasz do tych kurczaków, że może jutro sobie zrobię na obiad ;)
twój Lublin?
OdpowiedzUsuńOkej, oddam Ci go, bo dla mnie to dziura:D
Też jesteś z Lublina?
UsuńI ja :D Coraz więcej nas widzę :)
UsuńPierś z kurczaka z pieczarkami, uwielbiam takie obiady!
I ja :-P
UsuńKurczak jest pyszny pod każdą postacią, polecam zapiekany w cieście francuskim nadziewanym szpinakiem:-)
pyszny obiad :D
OdpowiedzUsuńNo, ja swoja znalazłam akurat bez problemu ;p
OdpowiedzUsuńrównież ubóstwiam kurczaka, taki obiadek jest bardzo pyszny, sama często piekę pierś z kurczaka:)
OdpowiedzUsuńsama piszesz, że prowadzisz bloga od niedawno, więc dam małą radę, którą mozesz puscic miedzy uszy, ale wg mnie warto podawać przepis nawet prostej potrawy, nigdy niewiadomo kto bedzie naszym czytelnikiem, wg mnie zdjęcia to mało:) Ale nie chcę sie wtrącać:)
UsuńPs. łączy nas jeszcze jedna miłość prócz kuchni - prawo (tyle, że ja kończę administrację)
Sama się nad tym zastanawiałam ostatnio, więc poniekąd rozwiałaś moje wątpliwości:-)
UsuńMoje miasto też totalnie zasypane... Pysznie wygląda ta pierś z kurczaka, też najczęściej jadam drób :)
OdpowiedzUsuńŁadnie podane, ale ilość zastanawiająca ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też śnieg, śnieg i jeszcze więcej śniegu ^^
OdpowiedzUsuńMasz płatki, super!
u mnie troszkę pruszy, ale nie tak miasto było sparaliżowane :)
OdpowiedzUsuńpyszne, leciutkie śniadanko
na taki obiadek to sie skuszę , wygląda pysznie !
OdpowiedzUsuńu nas śniegu coraz więcej, a obiad pyszny!
OdpowiedzUsuńMiałam dzisiaj kurczaka na obiad:D
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście już/jeszcze nie prószy..
oo dorwałaś płatki! to czekam teraz na ich pierwszy raz u Ciebie:D
OdpowiedzUsuńU mnie też spadł śnieg i strasznie wieje :)
OdpowiedzUsuńpycha ;d
OdpowiedzUsuńjestem z łódzkiego, a za oknem jest minizamieć ._.
OdpowiedzUsuńPłatki ryżowe! Obiadek cudowny, ale dla mnie byłoby za mało :D
OdpowiedzUsuńSpoko, to była wersja pokazowa:p
Usuńryżowe ♥
OdpowiedzUsuńpoproszę suróweczkę! ;)
powiem Ci, obiadki zostaw na pewno, bo to taka miła odmiana ;)
OdpowiedzUsuńudało ci się w końcu kupić płatki, aż się uśmiechnęłam do monitora z tego powodu ;]
Ależ mi się miło zrobiło:))
UsuńEj z tą fermą to masz rację, ja pewnie też , i to ze dwie...
OdpowiedzUsuńCzyli jutro na śniadanie płatki ryżowe ? :)
U mnie( Płock) też zsypany! Na koniec lutego zawsze liczę na ciepełko, a tu taki psikus...
OdpowiedzUsuńPierś z kurczaka z pieczarkami mniam mniam.
P.S. Sos BBQ gorąco zachęcam! Jest pyszny! Szczerze pisząc mogłabym dodawać go do wszystkiego!
U mnie na Mazurach też sypie.. Mam nadzieję, że jutro w Bydgoszczy śniegu już nie będzie :D znalazłaś płatki imienniczko! <3
OdpowiedzUsuńJa też za często ich nie jem, ale chciałam zrobic coś innego niż owsiankę na śniadanie :)
OdpowiedzUsuń