Kolejny słoneczny dzień, który zdaje się mnie drażnić tą jasnością... Zaciągam rolety, biorę książkę, a popołudniami biję się z myślami, czy można już rozpocząć sezon palenia świec zapachowych i olejków w kominku?
Relaksując się z kawą podzielę się z Wami planami na nadchodzący tydzień. Planami, które wiążą się z tym, co pokażę Wam na blogu.
W międzyczasie odhaczę pociąg do Warszawy i jakiś samolot z Oslo, który huczy mi nad głową i leci tak nisko, że mam wrażenie, że mogłabym pomachać pasażerom.
Naprawdę brakuje mi tylko żeglugi i porządnego portu!:)
Dżem z czarnej porzeczki to składnik jednego z banalnie prostych przepisów na szybką słodycz. W moim domu robione głównie z dedykacją dla Taty.
Przeglądając przepiśnik Mamy można również natrafić na zawsze doskonały, zawsze sprawdzony, zawsze pożądany...
... wypiek:>
A oprócz tego zabiorę Was na wycieczkę zadedykowaną samej sobie, którą odbywam w celu pozbycia się nieuzasadnionej traumy i fobii.
*
Trzymajcie się! :)
będzie ciekawie w kolejnym tygodniu! :)
OdpowiedzUsuńjesienne pogoda, ta ciepła Złota jesień, jest bardzo przyjemna, ale ta deszczowa i pochmurna na pewno w najbliższym czasie też nadejdzie, a wtedy i w moim domu zapali się mnóstwo świeczek, które będą ogrzewać nas swoim blaskiem...tak pięknie jest! :)
miłej niedzieli! :*
Uwielbiam przeglądać takie rodzinne przepiśniki :) Są niezawodne!
OdpowiedzUsuńmurzynek? maminy klasyk :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńCzyli nic tylko czekać na przepis na dżem :D Zdrowe przekąski zawsze w cenie
OdpowiedzUsuńsuper wycieczka :) a na ładne zapachy zawsze jest sezon:)
OdpowiedzUsuń