sobota, 25 października 2014

bakaliowo... czas się przełamywać:)

Ale zaczniemy od tego, do czego przekonywać mnie nikt nie musi. 

Po kilkunastu latach niejedzenia daktyli ich smak odkryłam na nowo w ubiegłym roku i zajadam się nimi na surowo, ponieważ uważam, że należą do tej grupy produktów, które tracą urok, kiedy trzeba je do czegoś konkretnego 'wrzucić'.

Wiecie, że w medycynie chińskiej daktyle potrafią zredukować nieprzyjemny wpływ ziół na organizm?
Wiecie, że można je uprawiać w doniczce? Niestety, w naszym klimacie jest to wysoce utrudnione, ale może jest ktoś, kto podjął wyzwanie..
Wiecie, że daktyle mają właściwości przeciwzmarszczkowe jako dodatek do balsamów i kremów?
Sportowcy wiedzą, że daktyle są dobrym źródłem energii, prawda?:)

Po taką paczuszkę daktyli w cenie dużo niższej niż w sklepie, zapraszam tutaj: do sklepu PIĄTNICY.


Idźmy dalej...
Mieszankę studencką jadłam RAZ w życiu. 

Podczas pierwszej sesji egzaminacyjnej w 2009 roku, ucząc się do przedmiotu historia doktryn polityczno-prawnych, który był pierwszym egzaminem w mojej szumnej studenckiej karierze, był od razu ustnym i zerówkowym terminem, więc stresu miałam co nie miara! Wyczytałam, że mieszanka studencka nie bez powodu studencką się nazywa i uznałam, że podświadomość zrobi swoje, jeśli zacznę ją jeść.


Nie przypadła mi do gustu, ponieważ zawierała za dużo orzechów. A żeby być precyzyjnym, generalnie ponieważ... ZAWIERAŁA jakiekolwiek orzechy. Ale cała reszta składników brzmi pysznie: bananowe chrupki, rodzynki, ananas, migdały... 

ps. egzamin zdałam... :)

Jeśli miałam wybrać orzechy, które smakują mi najlepiej, to chyba nerkowce. Mają taki delikatny smak. 

Macie ochotę na mieszankę studencką? Nieważne, czy studiujecie czy nie, wpadnijcie na TĘ PODSTRONĘ sklepu PIĄTNICY..


Na koniec żurawina. 

Niewiele mogę o niej powiedzieć, bo kojarzy mi się głównie z moją Mamą, która za nią przepada i nieustannie namawia mnie do jej jedzenia ćwierkając o jej właściwościach zdrowotnych, których wymienianie tutaj pozbawione jest sensu. Dlaczego? Ponieważ wszystkie bakalie - jak się okazuje - są kopalnią cennych minerałów, witamin i mikroelementów. 

Po żurawinę zajrzycie TUTAJ albo TUTAJ:)

Na zdrowie!:)

*


Dzień dobry w sobotę!
:)

3 komentarze:

  1. Dzięki Tobie chyba dziś zrobię syrop daktylowy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem wielką fanką bakalii, także te produkty jak najbardziej są dla mnie mile widziane :) daktyle mogę codziennie zajadać, ale w sumie tak samo jak codziennie chrupię orzechy i ziarna :)
    miłego weekendu :*

    OdpowiedzUsuń
  3. wooow.. ale bakaliowo! :) a ja uwielbiam mieszankę studencką, kooocham.. i wszystkie orzechy, no dooobra.. oprócz włoskich :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że wpadłeś. Mam nadzieję, że odwiedzisz mnie ponownie:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...