Nowo zasadzone kwiatki wyprowadzają się tymczasowo na parapet okien. Na okres wymiany płytek balkonowych, które mam nadzieję będą ładniejsze niż obecne, a te które mam teraz są naprawdę w porządku, zatem otwarte pozostaje pytanie, dlaczego administracja mojego osiedla zapragnęła nagle zmiany design'u balkonów^ :)
W międzyczasie walcząc z kolejnym pytaniem, na co mogę mieć uczulenie... w kolejce do odpowiedzi stoją truskawki, słońce i zielone nowalijki jedzone w ilościach hurtowych na kolację. Najprawdopodobniej uczulenie jest przejściowe, zatem jak sama nazwa wskazuje, poczekam, aż przejdzie.
:)
Wpadło w ucho!:)
Pomidorki koktajlowe... fajny gadżet:) Trudno mi je nazwać pomidorami przez porządne prawdziwe 'p', zatem pozostaną gadżetem :))
dobry gust muzyczny i smakowy :D
OdpowiedzUsuńno wpada w gust :)
OdpowiedzUsuńKoktajlowe jadam zimą, bo mają smak prawdziwego pomidora, ale latem objadam się wręcz malinowymi ;D
OdpowiedzUsuńa posłuchałam i nawet wpadło w ucho ;) jednak rzadko kiedy słucham tego typu piosenki ;)
OdpowiedzUsuńto prawda - nie ma to jak porządne, piękne, dorodne pomidory! ;)
Ja bardzo lubię te pomidorki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna nuta... a co do administracji- z tego co zauważyłam to chyba mieszkamy na tym samym osiedlu, a na nim administracje są bardzo dziwnym tworem żyjącym własnym zagadkowym życiem...:P
OdpowiedzUsuńuwielbiam pomidorki koktajlowe i z niecierpliwością czekam, aż pojawią się w moim ogródku :)
OdpowiedzUsuńgadżet to naprawdę świetne określenie na koktajlowe pomidorki
OdpowiedzUsuńchyba je sobie zapożyczę
a ty gdzie znikłaś? :(
OdpowiedzUsuńhej, hej, jesteś gdzieś tam? :)
OdpowiedzUsuń