Gdybym była entuzjastką wiosny, mogłabym się zachwycić zieleniającymi się (chyba nie ma takiego słowa...) drzewami w lesie, które widzę po przebudzeniu. Ale ponieważ wiosna jest dla mnie totalnie naturalną koleją rzeczy - nie będę się nad tym rozwodzić:)
Napiszę za to, że ostatnio dostaję rzodkiewkowego zrywu.
... do tego stopnia, że ze spotkania wielkanocnego w pracy wyjadałam głównie jadalne ozdoby, jakie odnajdywałam na kolejnych talerzach, aż w końcu pochłonęłam wszystkie dostępne rzodkiewki.
Ale i winogronami nie pogardzę, nieustannie kojarzycymi mi się z dzieciństwem i opowiadaniami dzieci o tym, jak zjeść grono bez pestek, gdzie je wypluć i dlaczego ta skórka jest taka twarda.
*
A jednak coś wpadło w ucho. Gatunek odległy mi o lata świetlne:)
*
Udanego czwartku! Uczącym się przyjemnie spędzonego pierwszego dnia ferii wielkanocnych, studentom wagarów życzę, święta idą - pofolgujcie sobie i przełóżcie obowiązki na jak zwykle 'na PO świętach':) a pracującym... prawie weekend, czwartek=mały piątek.
Podobno:)
sama ostatnio rzodkiewki często zagryzam, a najlepiej na świeżej kromce chleba :)
OdpowiedzUsuńTobie również udanego czwartku :* !
też mam ostatnio rzodkiewkową fazę! od kiedy tata kupił pierwszy pęczek, zmuszam go do kupowania następnych :D
OdpowiedzUsuńI ja jestem fanką rzodkiewek ;) A na wiosnę zawsze pojawia się mój ulubiony stragan z warzywami i mają tam przepyszne rzodkiewki.
OdpowiedzUsuńSpośród nowalijek rzodkiewki są moim numer 1 ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://fitdevangel.blogspot.com/
,,Zieleniącymi się " ;D
OdpowiedzUsuńWe mnie też wiosna nie powoduje przyspieszenia tętna, euforii itd. mocniej niż każdy inny dzień.
Ja tam zawsze jedno winogrono jadłam dobre 10 minut, bo zanim to się rączkami obrało, paznokciem przecięło na pół, pestki wydłubało, łokcie z soku wytarło o spodnie to to trochę trwało ;D
Udanego dnia Tobie również :)
Smakowity artykuł :) Polecamy do tych zdrowych warzywek i owoców równie zdrową mate green. Zapraszamy na blogi http://www.yerbastory.pl, http://www.mategreen.pl
OdpowiedzUsuńpyszne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię Ci się, że je wszystkie pochłonęłaś, bo są przepyszne ♥
OdpowiedzUsuńa ja tez rzodkiewkowy potwór jestem <3 <3
OdpowiedzUsuńale musi być lekko pikantna, bo takie wodniste nie są dobre.. :D
winogrona to bym Ci skardła!
OdpowiedzUsuńRzodkiewki <3 Też mam na nie 'fazę' :D Teraz są jeszcze takie łagodne, nie są takie ostre jak później, także trzeba zjadać :)
OdpowiedzUsuńi Ty wypocznij w święta jak najlepiej :))
OdpowiedzUsuńostatnio i ja pożeram rzodkiewki, ale czekam na te prawdziwe- ostre, wielkie i chrupkie :D