owsianka z kakao, na budyniu czekoladowym z bananem i pomarańczą |
Połączenie banana z pomarańczą jem ostatnio codziennie. Nie sądzę, aby prędko mi się znudziło.
Ostatnio 'łazi' za mną kiwi. Dosłownie. W sklepie natrafiam na promocje, w sieci natrafiam na przepisy, na Waszych blogach natrafiam na śniadania z tym owocem.
*
Kiedyś wspominałam już o tym, że prowadzę tradycyjny pamiętnik.
Chociaż to złe słowo.
Od trzeciej klasy szkoły podstawowej pisuję 'do zeszytu' różne rzeczy. Z biegiem lat, a już na pewno od czasów końca liceum - zeszyt ten pełni funkcję bardziej dziennika niż pamiętnika. Mam tam najważniejsze cytaty, najciekawsze słowa, które usłyszę w telewizji, w serialu, przeczytam w książce, znajdę w Internecie. Mam tam wklejone wycinki z gazet, kiedy wydarzy się coś ważnego. Mam tam moje własne przemyślenia na temat tego, co się dzieje dookoła - w Polsce i na świecie. Oprócz tego oczywiście własne pitu-pitu.
Wczoraj skończył mi się jeden z zeszytów. Wylądował w archiwalnym różowym pudełku, obok dziesiątków innych zeszytów opatrzonych datami:)
Schylam się do szafki po kolejny, nowy zeszyt.
I co?
I kiwi.
kiwi! w takim razie musisz się w nie zaopatrzyć :) teraz pewnie i za mną będzie "chodzić" :D
OdpowiedzUsuńsama prowadzę taki prywatny zeszyt moich przemyśleń i innych takich tam :)
miłego dnia :* jak rozpoczęty na czekoladowo to na pewno taki będzie :)
czym prędzej trzeba sprawdzić odpowiednie paragrafy za prześladowanie! ;)
OdpowiedzUsuńa te zeszyty to świetna sprawa! aż żałuję, że ja nie zaczęłam takich prowadzić tak wcześnie, żeby teraz wiedzieć cóż za priorytety miałam mając np. 11lat :)
Zajrzysz za chwilę do mnie, a tam co? Kiwi ;D
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LB :]
banan i czekolada - klasyka :)
OdpowiedzUsuńhehe, jaki prześladowca z tego kiwi :D
OdpowiedzUsuńJak fajnie będzie po kilku latach przeczytać swoje dawne zapiski, zobaczyć co się w nas zmieniło itp... :)
OdpowiedzUsuńTego połączenia jeszcze nie próbowałam, ale chyba szybko nadrobię braki, bo mam oba owoce w domu! :)
ja nie lubię czytać rzeczy napisanych przez siebie kilka lat temu. dla mnie takie życie przeszłością jest bez sensu. Pisanie pamiętnika też chyba nie dla mnie, kalendarz mi wystarcza, ostatnio nawet zapisałam w nim przepis na domowe trufle... :)
UsuńCoś jest w tym, że życie teraźniejszością itd. , ale moja babcia całe życie prowadziła takie różne zapiski i teraz powraca do nich czasem z uśmiechem, bo przypomina sobie wiele elementów z życia, które przecież z pamięci wyciekają z biegiem lat. Ja nie prowadzę takiego regularnego pamiętnika, ale mam stosy kartek z zapisanymi myślami, a pamiętnik z podstawówki i gimnazjum też trzymam. I uśmiecham się do siebie sprzed kilku lat, a pewnie za kilka lat uśmiechnę się do siebie teraz ;)
UsuńJa skończyłam z pamiętnikami bo jak czytałam jakie głupoty pisałam to aż mi się śmiać chciało i wstyd było - ma je teraz pochowane aby nikt nie przeczytał przypadkiem ... ach te wspomnienia o dawnych miłościach :P
OdpowiedzUsuńJa piszę pamiętniki, już mam trzy ;)
OdpowiedzUsuńCzasami lubię zajrzeć "wstecz" :)
Pisałam pamiętniki za młodych lat i teraz ilekroć je czytam to myślę sobie: Ej czy to na pewno byłam ja?! ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz? Lubię Ciebie i Twojego bloga ;) jesteś po prostu niepowtarzalna w tym blogowym świecie ;)
To ja ostatnio łączę banana z gorzką czekoladą, która ma w środku kawałki pomarańczy :)
OdpowiedzUsuńI kiwi :D dzisiaj zjadłam na śniadanie ;) A owsiankę budyniową czekoladową wczoraj! ;))
OdpowiedzUsuńTeż prowadzę takie zapiśniki. Czuję się zażenowana czytając te sprzed x lat :D
ja trzymam wszystkie swoje rysunki na przestrzeni lat. w ten sposób też można zaobserwować jak się zmienia, nie tylko kreska, ale i człowiek
OdpowiedzUsuńintrygujące połączenie, a jakie zdjecie apetyczne! :)
OdpowiedzUsuńteż mam takie zeszyt i wbrew pozorom fajnie się wraca do tego co pisało się ileś tam lat temu ;p
OdpowiedzUsuńbanan i czekolada to zawsze dobre połączenie :)
OdpowiedzUsuńkurczę, zawsze chciałam prowadzić taki dziennik! Jednak zawsze mój zapał się kończy po miesiącu, albo szybciej. Nie porafię się skupić i ubrać myśli w słowa. Ale mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda.
OdpowiedzUsuńoo aż sama bym spróbowała : ) pychotka : ) To fajnie,że prowadzisz pamiętnik mało już kto prowadzi:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Obserwuję ♥ . Pozdrawiam ; *
I co? I kiwi! Rozczuliłaś mnie! Dzisiaj też coś o kiwi i u nie było-czytałam,że powinno się je jadać "elegancko" łyżeczką. Po prostu przecięte na pół i wyjadać środek łyżeczką :D
OdpowiedzUsuńojć wspaniała propozycja!
OdpowiedzUsuń