raczej pomarańcza z jabłkiem i płatkami owsianymi niż owsiana z pomarańczą i jabłkiem:) |
Do owsianki warto dorzucić łyżkę otrębów, usprawnią pracę jelit i nie tylko... ;) Odsyłam Was po te otręby, sklep drPelc oferuje wiele rodzajów, jest w czym wybrać!
Lubicie pianki marshmallows? :>
Całe lata uważałam, że to coś na kształt 'żelowych robali' a ponieważ nie darzę żelek szczególną miłością, nie pałałam potrzebą poznania pianek. Pewnego dnia kupiłam i wrzuciłam kilka go do kubka z kakao. I to był dzień, w którym zwróciłam im ich smakowy honor. I chociaż zjadam je tak rzadko, że trudno nawet uwierzyć, że je lubię, to... naprawdę tak jest. A te ze zdjęcia, przyjechały do mnie aż z Holandii, więc aż żal się nimi nie zaopiekować... :)
Noworoczny toast można również wznosić miodem pitnym, z którym wiąże się dziecięca 'legenda' Agatki, która będąc kilkuletnim brzdącem po powrocie z każdego zimowego spaceru zaiwaniała do barku po kilka kropel rozgrzewającego alkoholu...
Prawdę mówiąc, toastu jednak tym miodem nie wzniosłam. Zanim się spostrzegłam, ktoś inny wypił go w całości...
Te pianki są jak dla mnie strasznie słodkie, ale w nie powiem - w kakao smakują świetnie :D
OdpowiedzUsuńHmm...miód pitny gościł w moim domu wiele razy, ale jakoś tak nie było okazji go spróbować. Skoro u Ciebie znikł tak szybko, to przy następnej okazji podkradnę trochę rodzicom (;
jak pianki to tylko w kakao, solo mi nie podchodzą.
OdpowiedzUsuńa pitnego miodu nigdy nie próbowałam, hmm :D
Wiesz co... W swoim rocznikowo już dwudziestoletnim życiu próbowałam wiele alkoholi, ale uświadomiłaś mi, że miodu pitnego to nawet w ręku nigdy nie miałam. A to musi być całkiem smaczne :]
OdpowiedzUsuńWidzę, że zakochałaś się w tych mandarynkowo- pomarańczowo- jabłkowych śniadaniach :D
Ja polubiłam mandarynki w tym roku :P
A pianki nawet lubię.
Żelków i innych takich ciągnących się dziwadeł nie lubię, ale piankami (zwłaszcza tymi grzanymi nad świeczką) nie pogardzę :D
Jakoś tak mi zimno dzisiaj od samego rana, grzeję się herbatą i kawą, ale coś czuję, że taki miód pitny byłby tutaj jednak najbardziej odpowiedni! :-) Swoją drogą ... Dlaczego ja go nigdy nie piłam?! Zachowasz kilka kropel dla mnie? :-)
OdpowiedzUsuńJaka napakowana *.* Takie najlepsze !
OdpowiedzUsuńCo do pianek ... lubię tylko te na ciepło ! Czyli z ogniska lub właśnie w kakao :D
Lubię pianki, a najbardziej oryginalne amerykańskie marshmallows, te takie malutkie ;)
OdpowiedzUsuńI świetnie wygląda ta owsiana, taka gęsta i owocowa, idealna na zimę.
o tak, najlepiej kiedy jest nawet więcej owoców od samej owsianki :D lubię to!
OdpowiedzUsuńpianki są okej, jednak nie jadam ich, a raczej rzadko... podobno w gorącym kakao czy czekoladzie się świetnie sprawdzają ;)
Moja koleżanka włożyła kiedyś te pianki do mikrofalówki. Urosły z nich pianki giganty, wyszły poza talerzyk i zrobiły się takie wielkie, że nawet do kubka z gorącą czekoladą nie dało się ich włożyć :D
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanko. Ja jakoś mało jadłam pianek :D Nie wiem dlaczego. Za to za typowy smak dzieciństwa uważam dumle i krówki :D Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńLubię pianki :)
OdpowiedzUsuńAle jeszcze nie moczyłam ich w kakao :)
ja marshmallows smaku nie pamiętam, bo nie spotkałam nie-zwierzęcych. a jakoś mama tego nie kupowała nam :)
OdpowiedzUsuńPianek z kakao nie próbowałam, ale muszę kiedyś spróbować :) Bo to dość popularne połączenie!
OdpowiedzUsuńdo kakao? I co, rozpuszczają się w nim? Jesz je wtedy czy pijesz? Jak to wygląda, wow :O
OdpowiedzUsuńw sumie marshmallows jadłam rzadko, podobno obłędne są podgrzane nad ogniskiem (;
OdpowiedzUsuńale za to na miód pitny jestem chętna!
Pyszności. *.*
OdpowiedzUsuńTakie śniadanie prezentuje się obłędnie! : )
Fajne połączenie.
Pianki z kakao to cudowny klasyk<3
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o pomarańczach. Muszę się w końcu za nie zabrać!