Ostatnio testuję różne warianty miseczkowych śniadań, polegające na wieczornym zblendowaniu mleka z 'czymś' oraz porannego zagotowania tego 'czegoś'. Długiego zagotowania... W tej wersji połączyłam banana, mleko i płatki owsiane. Blender utworzył z nich cudowny krem, który spędził upojną noc w lodówce, aby z samego rana wylądować na kuchence i gotować się około dziesięciu minut, w czasie których dołączyły do niego winogrona. Niby nic, niby niewielka rzecz - a smak wydaje mi się delikatniejszy i lepszy.
Wasze wczorajsze odpowiedzi w sprawie obiadowych dodatków uświadomiły mi, że w sumie w moim dzieciństwie nie było aż tylu kombinacji, chociaż niektóre z tych, o których pisaliście - pamiętam ze stołówkowych obiadów:)
Żegnamy kwiecień!^^
oj jak ja lubię kremy..banany mam akurat w domu więc wiem co zjem na drugie śniadanie :)
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić sobie taki krem bo wygląda bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńChyba czas na nowo zaprzyjaźnić się z blenderem ;)
OdpowiedzUsuńJak z winogronami to musiał być pycha:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie robiłam takiego kremu. chyba pora go spróbować ;)
OdpowiedzUsuńa ja dzis wszamałam jaja w majonezie.. az mi wstyd :)
OdpowiedzUsuńJa po prostu uwielbiam banana ! :D
OdpowiedzUsuńCudowna konsystencja :) To musiało być pyszne!
OdpowiedzUsuńTak kwietniowi już dziękujemy :>
fajna konsystencja:) i winogronka...mmm pycha:)
OdpowiedzUsuńO, dobre to musiało być ;)
OdpowiedzUsuńŻegnamy kwiecień!
Świetny ten krem :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam owsiane kremy! za smak, za konsystencję :-)
OdpowiedzUsuńa ja uwielbiam twoje wariacje :)
OdpowiedzUsuńOj fajny ten pomysł na krem :)) Musiało być pyszniutkie :)
OdpowiedzUsuńjadłam taki kawowy wczoraj na drugie sniadanie, bomba <3
OdpowiedzUsuńO, fajny pomysł z tym blendowaniem, aż chyba sama wypróbuję - szczególnie że u Ciebie prezentuje się bardzo apetycznie :D
OdpowiedzUsuńmmm, uwielbiam kremy.. napewno zrobię, pycha! <3
OdpowiedzUsuńAwww, cudowna miseczka z ciepłą, pyszną papką!
OdpowiedzUsuńten krem wygląda kusząco *-* mniam !!
OdpowiedzUsuńOwsiankowelove <3
OdpowiedzUsuńTo nie mogło być nie dobre, muszę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńBlender to jednak dobra rzecz :D
OdpowiedzUsuńAle mi się teraz marzy taki krem<3 Zastanawiam się tylko czy moja mikserowa końcówka do rozdrabniania podoła roli blendera:D
OdpowiedzUsuńOch, piona za to śniadanie! ;)
OdpowiedzUsuńMówisz? To może też powinnam tak poeksperymentować ;p
OdpowiedzUsuńjezu jakie to musiało być pyszne! :D
OdpowiedzUsuńMiseczki mają w sobię tę moc<3
OdpowiedzUsuńChociaż ja uwielbiam też kanapki<3 moja druga miłość po naleśnikach ..
matko, aż nie mogę uwierzyć, że już prawie maj. ta zima zdecydowanie za długo nas wymęczyła! zresztą z przyzwyczajenia chodzę jeszcze czasem, kiedy jest trochę zimniej, w zimowej kurtce. :D
OdpowiedzUsuńupojna noc w lodówce <3 ;DD
OdpowiedzUsuńten krem wygląda cudownie <3
dobrze, że mam winogrona :3
OdpowiedzUsuńpająk polega na tym, że cztery osoby łapią się za ramiona i stoją ciasno w kółku. Później cztery osoby, każda pojedynczo oczywiście, skaczą na nie, łapią jedną w talii lub za uda i lądują w mostku, a jak każdy z graczy zajmie swoje miejsce, to ci stojący zaczynają podskakiwać ^^ no i celem jest się utrzymać :P
Tak, żegnamy ten straszny kwiecień! Uff :-)
OdpowiedzUsuńPyszny musial byc ten krem i w dodatku słodki, czyli taki jak lubię :)
Lekkie śniadanko :) a za to jakie energetyczne!
OdpowiedzUsuń