owsianka gotowana na soku pomarańczowym z wanilią |
Przechodząc obok 'bakaliowej półki' w sklepie, chwytam rodzynki (bo stosunkowo lubię) i żurawinę (słowa Mamy: kup sobie żurawinę, bo jest zdrowa), chwytam daktyle (co to są daktyle?!). Otwieram w domu paczkę, niepewnie biorę lepki 'pancerzyk' między dwa palce i dziubię.
Rany, jakie to jest dobre!
Daktyle są lepsze od rodzynek!
Dla Was to pewnie żadna nowość, zarówno smak daktyli, jak i generalnie ich istnienie. Ale dla bakaliofoba to jest małe trzęsienie ziemi, nie dość nie znałam wroga, to w dodatku polubiłam wroga.
A jakby nie dość tego było, zaczął za mną chodzić mak. A to za sprawą prześladującej mnie ostatnio pasty jajecznej, do której z nieznanych mi powodów mnóstwo osób dosypuje mak. Na domiar złego niektórzy śmią twierdzić, że są to - cytuję - 'smaki ich dzieciństwa'. No żesz....! Różnica pokoleń jest widzę większa niż myślałam... :)
Mak zaczął za mną chodzić delikatnie, cichutko szepcząc do ucha, że skoro uwielbiam drożdżówki z makiem zachowując przy tym niewzruszenie czystą nienawiść do makowca, to może warto byłoby znaleźć pół-środek, złoty środek, kompromis...
Na szczęście na samą myśl o orzechach mnie mdli. Dobrze, że jest chociaż jeden stały punkt w moim smakowym życiu. Wam też się tak zmieniają gusta, czy jestem jakimś dziwnym wyjątkiem?
ps. dziękuję za podrzucenie kilku interesujących stron pod poprzednią notką, ale mam oglądania!:)
mmmm, pomarańcza i wanilia, aromatyczny duet bardzo :) idealnie tak smacznie zacząć dzień!
OdpowiedzUsuńi daktyle! no pewnie, że są smaczne i no pewnie, że są lepsze od rodzynek <3 ja sama długo żyłam bez tej świadomości i bez poznana tego smaku, ale na szczęście jakiś czas temu już to nadrobiłam :D dobrze, że Ty też! bo szkoda przechodzić obok takiego smaku bez jego poznana :D
co do maku, co do pasty jajecznej z makiem - nigdy jej nie jadłam i od paru dni też mi po głowie baaaardzo chodzi!
ja także przez długi czas do daktyli przemóc się nie mogłam (bo wygląd kojarzył mi się z.. ok, nie będę obrzydzać :D)
OdpowiedzUsuńjej, jesteś pierwszą osobą nielubiącą orzechów, którą dane mi było ,,poznać". nawet pieczone, z miodem? nie? D:
Jako wielka miłośniczka bakalii gratuluję ci pierwszych kroczków w słodkim świecie :D
OdpowiedzUsuńJeszcze i orzechy cię przekabacą, zobaczysz :P
A mak? O nie, nie.
Uwielbiam daktyle. Są nawet lepsze niż krówki ciągutki :D
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :) ale daktyle - to nie mój klimat
OdpowiedzUsuńDaktyle są 10000 razy lepsze od rodzynek ! To taka zdrowa wersja krówki :))
OdpowiedzUsuńLubię żurawinę, szczególnie do mięs lub pysznego oscypka na ciepło ;)
OdpowiedzUsuńA co do pasty jajecznej z makiem- nie wiem gdzie się wychowałam, ale to też nie mój smak dzieciństwa ;)
mak do masy jajecznej? A to, co za wymysł?! Ale że surowy? :)
OdpowiedzUsuńO ja.. żurawinka, pychotka! :D
ja kiedyś nie mogłam przełknąć suszonej śliwki, teraz mogłabym je jeść garściami :)
OdpowiedzUsuńjesteś jedną z najbardziej wybrednych osób, jakie widziałam. :D oczywiście żadna obelga, ale to ciekawe, że masz uprzedzenia do tylu jedzeniowych rzeczy, jesteś wyjątkowa! chociaż nie powiem, że nie, mi też często zmieniają się smaki xd
OdpowiedzUsuńdaktyle są o niebo lepsze od rodzynek, których nie znoszę :p a wszelkie inne bakalie poza nimi lubię ;)
OdpowiedzUsuńteraz to mam ochotę na jakieś makowe wypieki albo właśnie coś z żurawiną *-*
orzechy? codziennie <3
Też wolę daktyle od rodzynek, tysiąc razy bardziej! :) A żurawinę uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńA mak za mną też chodzi, szczególnie masa makowa- już nie mogę się doczekać kiedy zrobię ją na święta :)
no więc tak zamiast znów w tytule przeczytałam zupa i wyszła mi zupa pomarańczowa i myślę sobie jakie to dobre musiało być ;p ja akurat daktyla zjem, ale zdecydowanie wolę rodzynki i żurawinę też lubię i zawsze chciałam spróbować takiej dopiero co zerwanej nie ususzonej ale się jeszcze nie udało w za trudnych warunkach rośnie ;) nigdy nie dodawałam maku do pasty jajecznej ale z tego co sobie potrafię wyobrazić wydaje mi się, że będzie ona z nim fajnie wyglądała :D a drożdżówek z makiem albo makowca też mi się już chce ;-) i nie jesteś wyjątkiem gusta mają to do siebie, że się zmieniają ;)
OdpowiedzUsuńo rany... nie lubisz ORZECHÓW? jako zdeklarowana orzechomaniaczka już od najmłodszych lat, nie mieści mi się to w głowie! :D Ale fakt faktem, gusta są różne. Ja odczuwam mdłości...po zjedzeniu całej paczki orzechów. :D
OdpowiedzUsuńkocham daktyle, bakalie i orzychy :)
OdpowiedzUsuńA mnie akurat daktyle są zupełnie obojętne, zjem, bo zjem, ale żeby przepadać to nie ;) za to uwielbiam wszelkie inne bakalie! Próbuj maku, próbuj :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię żurawinę :). Daktyle jakoś do mnie średnio przemawiają.
OdpowiedzUsuń