czwartek, 27 lutego 2014

vol. 371^ kremowa manna z otrębami.

kasza manna gotowana na budyniu waniliowym z otrębami/ winogrona


Otręby dodane pod koniec gotowana kaszy to lepsza opcja niż wsypanie ich od razu. Natychmiast robią mi się wtedy z kaszy kulki^ :)

*



Absolutnie nie zgadzam się z tą rozpiską! Co prawda przy czwartku jest coś pozytywnego, ale dlaczego ignorować środę, nienawidzieć poniedziałków! Tak nie wolno!

A ponieważ dzisiaj wszędzie będzie o Tłustym Czwartku, dlatego u mnie nie. 

Cholera, właśnie jednak o nim napisałam... :p



*

Do lunch-box'a kasza jaglana z kurczakiem, do torebki banan, na uszy słuchawki z Radiem Zet i fruuuu! 


wtorek, 25 lutego 2014

vol. 370^ słówko.


Idzie wiosna. Jak nic.
Może dla niektórych za szybki - tu pozdrowienia dla wszystkich fanów zimy i jesieni
Może za wolno - pozdrowienia dla malkontentów!:)

*

źródło: weheartit.com
Prawda?
Prawda!:)

Czasami wolałabym dostać instrukcję obsługi 'życia' wcześniej. Chciałabym, żeby ktoś mnie uprzedził o wszystkim, co mnie może czekać. Ale zaraz potem przychodzi konstatacja, że.... byłabym wtedy śmiertelnie (sic!) przerażona. Być może tego stopnia, że zrezygnowałabym z danej szansy bojąc się porażki. Gdyby nas ktoś tak uświadomił, boleśnie wskazując wszystko, co się potencjalnie ma prawo wydarzyć. Oczywiście uprzedzając, że jednocześnie istnieje cała fura fantastycznych chwil. Ciekawe, czy podjęłabym ryzyko... 


... zeszłotygodniowe migawki ze spaceru do Starego Lasu :)

*

źródło: weheartit.com

To jak - ciastka czy lody?
Wybieram ciastka!:)

poniedziałek, 24 lutego 2014

vol. 369^ 'spaghetti' tylko w formie makaronu.

spaghett
spaghetti z podsmażonymi pieczarkami, brokułami i suszonymi pomidorami


... czyli sprawdzamy foldery i wrzucamy, co zapomniane. 


Wolicie natkę czy szczypiorek? :)

piątek, 21 lutego 2014

vol. 368^ kiwi z mandarynką. nowe wyzwanie.


owsianka na budyniu toffi z kiwi i mandarynką


Wtajemniczeni wiedzą, że ten dokument sporo zmienił w moim codziennym życiu. Wyzwania należy traktować z należytą atencją i pokorą. Wyzwanie podjęłam, muszę się wywiązać. Więc to zrobię. 





*

a do pracy kasza jaglana z bananem i kiwi. 


wtorek, 18 lutego 2014

vol. 367^ owsianka toffi-banan-kiwi.


owsianka z otrębami z bananem, kiwi; gotowana na budyniu toffi
Jaki instrument lubicie najbardziej?
Chodzi mi o dźwięk.
:)

Bo ja saksofon. Szczególnie w wykonaniu Kenny G. 
Ale i taką wersję miło posłuchać.




Dzień dobry we wtorek!
Też je lubię, bo są blisko poniedziałku:)

niedziela, 16 lutego 2014

vol. 366^ wołowina w sosie papryczkowym.


wołowina duszon w sosie z ostrej i słodkiej papryczki, lekko zagęszczonej mąką i mlekiem/ podsmażane pieczarki i gotowane na prze brokuły

Pewnego dnia moja Mama powiedziała, że przyszedł ten moment, kiedy powinnam spróbować wołowiny. Tak, to był mój pierwszy raz... Po niedzielnym obiedzie zostało nieco mięsa, które z właściwą sobie sympatią do brokułów połączyłam z popołudniowych przekąsek przekolacyjnych:)

I wiecie co?
Według mnie, wołowina niczym nie różni się w smaku od wieprzowiny, a i tak najlepszy jest kurczak!

Pieczarki i brokuły będą lepiej smakować jeśli polejecie je na koniec kilkoma kroplami zdrowego oleju lnianego. Polecam Wam producenta, którego znajdziecie pod adresem Złotopolskie.pl


Jestem kulinarnym ignorantem, wiem.
Ale dobrze mi z tym!:)

sobota, 15 lutego 2014

vol. 365^ pomarańczowy serek wiejski.

serek wiejski z otrębami pszennymi/ pomarańcza

Po tylu latach oswajania serków wiejskich, testowania różnych producentów, sprawdzania, jak bardzo serek na ciepło jest gorszy od tego na zimno, dodawania miodu, kakao, czekolady, wiórek kokosowych... doszłam do punktu, w którym pytam sama siebie o po pierwsze - po co ja w ogóle to robię?, po drugie - dlaczego nie spróbowałam wcześniej mieszać go z owocami?

*





Stosunkowo łatwo zrobić mi prezent. Wystarczy wiedza na temat wąskiej kategorii produktów, których nigdy mi za mało. Czekolada, różowe perfumy, różowe dodatki, srebrne świecidełka... W mojej szafie nie znajdzie się innych kolorów niż czarny, biały, beżowy i szary. Wchodząc do sklepu mam od razu o połowę łatwiej, bo wszystkie inne barwy mój umysł automatycznie ignoruje. 





Dlatego puszczam wodze fantazji w dodatkach. Kryształki, cyrkonie, wiszące kolczyki, różowe pomadki, landrynkowe zegarki - to póki co mój znak rozpoznawczy. Póki co, bo przyjdzie kiedyś taki moment, kiedy różowe atrybuty będę musiała zamienić na srebrne, co wcale nie będzie takie złe.... :)







czwartek, 13 lutego 2014

vol. 364^ na soku z pomarańczy, z pomarańczą.

owsianka na soku pomarańczowym z cynamonem/ pomarańcza
*

źródło: weheartit.com



Popełniacie czasami ten sam błąd kilka razy? 
Czy uczycie się, wyciągacie wniosek i odhaczacie sprawę na dłuższy czas? 

Mam taki jeden błąd, który powtarzam cyklicznie. Dziesiątki już chyba razy. I za każdym z nich odtwarzam później rytuał zaczynający się od słów: 'pamiętaj, następnym razem...'. I dupa. Ale z drugiej strony mam kilka błędów popełnionych kilka lat temu, które ustrzegły mnie przed powielaniem, kiedy niemal namacalnie czułam, jak rozsądek w odpowiedniej chwili podsuwa mi odpowiednie obrazy i odpowiednie wnioski, krzycząc głośne 'nie!'. 

Współpraca serca i rozumu, uwielbiam:) Częściej proszę!

wtorek, 11 lutego 2014

vol. 363^ znużenie kurczakiem nie istnieje.

pierś kurczaka zamarynowana w papryczce ostrej i słodkiej, podsmażana z brokułami i marchewką

Kiedyś przeczytałam wywiad z jednym z naszych piłkarzy, skarżył się na dietę. Ileż można jeść kurczaka!? Otóż, odpowiadam: bez końca. 

*

Wracając do cytatu z wczoraj i do komentarza olali. Nie mam nic do pani premier Bieńkowskiej! Bardzo ją lubię i jest jednym z kilku moich ulubionych ministrów:)

*

W wolnym czasie, w chwilach, kiedy dopada mnie nuda i nie mam siły wstać sprzed komputera, przeglądałam swego czasu foodgawkera, ale znudził mi się. Teraz wróciłam do przeglądania obrazków na weheartit, tym razem w dziale 'text'. Dlatego, chcecie czy nie, będę co ciekawsze i fajniejsze tu wrzucała. 

źródło: weheartit.com





poniedziałek, 10 lutego 2014

vol. 362^ stęskniona za kiwi!+słówko.


*

Coś w moim życiu delikatnie dobiega końca, coś mi się znowu nowego i bardziej odpowiedzialnego zaczyna. I chociaż nie znoszę stawiania takich idiotycznych granic, a szczególnie nie lubię roztkliwiania się nad nimi, to... póki co robię swoje :) 

Jakiś czas temu usłyszałam w wywiadzie z jednym z moich ulubionych ministrów słowa: 'ja po prostu lubię pracować'. I tak szalenie mi się to spodobało, bo to takie bezpośrednie, proste, prozaiczne zdanie, a ileż ma w sobie konstruktywnej energii i ludzkiej uczciwości. 
I nie, nie powiedziała tych słów pani premier Bieńkowska:)

*

I kolejna piosenka, która wpadła w ucho. Jakiś czas temu, jak zwyke słuchając Zetki. 


*

a tak w ogóle, to czyniąc zadość poniedziałkowej ♥ tradycji: 
Dzień dobry!


sobota, 8 lutego 2014

vol. 361^ schab smażony z marchewką i suszonymi pomidorami.

schab podsmażony z marchewką, musztardą francuską, suszonymi pomidorami na oliwie z suszonych pomidorów


Kiedy mieszanki warzywnych mrożonek kończą się albo troszkę znudzą, kupuję kilogram marchewki i następnego dnia zastanawiam się, dlaczego nie kupiłam od razu dwu. Część na moje nietypowe 'drugie śniadanie', odgrzewane w porze południa; część na surowo, część w międzyczasie, ostatnie dwie zjedzone na zasadzie 'co będą takie dwie leżeć, lepiej je zjem'. 

Dlatego wczoraj kupiłam brokuła. Połowy już nie ma, drugą połowę 'zniszczę' niebawem.

Po wyłożeniu marchewki na talerz, warto skropić ją kilkoma kroplami porządnego oleju, a - jak powszechnie wiadomo!:) - w oleju zawartych jest wiele substancji odżywczych, dlatego nie należy się go bać. Po więcej konkretnych informacji i po dobre produkty odsyłam zainteresowanych na stronę Revitalen.pl :)



piątek, 7 lutego 2014

vol. 360^ manna z morelami+słówko.

kasza manna gotowana na budyniu śmietankowym z pomarańczą i morelami/ banan

Po raz pierwszy od pięciu lat nie zapomniałam o swoich imieninach, które miałam dwa dni temu. Moi bliscy wiedzą, co lubię... :)


*

źródło: weheartit.com
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad różnicą między narzekaniem a krytyką. Przeczytałam w książce zdanie: 'zanim zaczniesz kogoś krytykować, przejdź milę w jego butach'. Zgadzam się z tym. Rzadko kogokolwiek krytykuję, ponieważ zazwyczaj jestem w stanie zrozumieć pobudki, jakimi się kieruje. Wtedy mogę się co najwyżej roześmiać albo zlekceważyć, bo szkoda mi energii na angażowanie złych emocji czy nerwów.

W przeciwieństwie do angażowania się w życie moich bliskich. Potrafię żyć kilkoma 'ludźmi' jednocześnie, nie zapominając o sobie. 

A co do narzekania... ja w ogóle na nic nie narzekam! Naprawdę!
Kiedy studiowałam, narzekałam dwa razy do roku: w styczniu i maju, kiedy miałam sesję. Narzekałam dla relaksu, dla sportu, wyszukując coraz bardziej idiotyczne powody, prześcigając się w znalezieniu jeszcze głupszych z moją koleżanką. 

Teraz uciekam od narzekania, uciekam od ludzi, którzy narzekają. Narzekanie jest toksyczne. To jest najlepsze słowo, jakie przychodzi mi do głowy. Można pomarudzić troszkę dla żartu, dla krygowania się, dla dziewczęcego uroku. Ale narzekanie jest potworne.

Narzekacie?
Krytykujecie?
Przestańcie!*
:)
Zaoszczędźcie energię i siłę na inne emocje, niekoniecznie pozytywne - po prostu inne.

* chyba, że macie PRAWDZIWY powód.

*

Co za durnowata piosenka, latając przed snem po kanałach radiowych trafiłam na nią i... nawet po przebudzeniu wlazła mi do głowy i siedzi^





wtorek, 4 lutego 2014

vol. 359^ brukselka na drugie śniadanie.


polędwiczki wieprzowe podsmażone w oliwie z suszonych pomidorów, z pieczarkami, z łyżką musztardy francuskiej i natką pietruszki
Nie lubię drugich śniadań i nie praktykuję. 
W podstawówce jadałam, w gimnazjum przechodziłam etap buntu "Mamo, jedzenie kanapki w szkole to obciach!', w liceum za sprawą normalnych osób zaczęłam z przyjemnością zjadać śniadania w porze południa, zwane drugim śniadaniem, która to nazwa niemiłosiernie zawsze mnie wnerwiała i wnerwia do dzisiaj 

Teraz powróciłam do niejedzenia w tradycyjnej postaci. Wolę zjeść coś takiego, jak powyżej:) Z wszędybylską natką. 


poniedziałek, 3 lutego 2014

vol. 358^ naleśniki.




Nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłam naleśniki. Strzelałabym we wrzesień, albo sierpień. Z serem i Nutellą? Z serem i dżemem morelowym? Z rodzynkami? Z daktylami? Z masłem orzechowym..... 



Dzień dobry! :)

sobota, 1 lutego 2014

vol. 357^ nugat.


Składniki:

opakowanie ciasteczek/herbatników
dowolna galaretka (po stężeniu)
dowolne bakalie 
kilka łyżek kakao
kostka masła
cukier puder (opcjonalnie)
kawa mielona (opcjonalnie)
dowolny alkohol (najlepiej wódka, koniak albo whisky)

Rozpuścić masło i pozostawić do ostygnięcia. Ciasteczka pokruszyć, bakalie posiekać (o ile nadają się do posiekania:) ), galaretkę rozdrobnić. Umieścić wszystko w misce, dosypać kakao, kawę i cukier puder - wedle uznania. Dolać dwa kieliszki alkoholu. Zalać masłem i wymieszać. Wlać do formy (keksówka jest najlepsza) i pozostawić do ostygnięcia i stwardnienia. 

*

Zajadałam się tym jako dziecko. Teraz wciąż mi smakuje, ale nie czuję potrzeby robienia tego częściej niż raz w roku. Z tego co pamiętam powinno się jeszcze dodać kilka żółtek jaj, ale odręczny przepis pozostał nie wiadomo gdzie... 


I myślę, że ciasteczka Oreo doskonale by się tutaj sprawdziły! Lubicie Oreo? Zauważyłam, że z nimi jest podobna sytuacja jak z masłem orzechowym - ciężko znaleźć kogoś, kto ma do nich obojętny stosunek. Albo zachwyt, albo nienawiść. A jak jest z Waszym oreo-podejściem?:)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...