czwartek, 31 października 2013

vol. 288^^ musztardowe spaghetti.

spaghetti pełnoziarniste z łyżką musztardy/ kurczak podsmażony z brokułami, cukinią i cebulą

Cukinia mnie opętała.

środa, 30 października 2013

vol. 287^^ kakaowa cukiniowa+historia szafki.

owsianka z kakao, bananem i cukinią
Opowiem Wam dziś coś.
Miałam kupić szafkę. Kupić i zostawić w sklepie, żeby odebrać ją popołudniu samochodem. Stwierdziłam, że sama ją doniosę do domu, bo nie mam daleko, potraktuję to jako dodatkowy trening ramion, jest przecież złożona, na pewno nie jest ciężka (troszkę była..). 

Miałam ją złożyć popołudniu z pomocą. Jednak tak mnie kłuła w oczy tym swoim 'niezłożonym istnieniem', że podjęłam wyzwanie Actimela!^^:)) 

Pół godziny czytałam pierwszy obrazek instrukcji, mając w pamięci zapewnienia producenta 'łatwy montaż!'. Instrukcja poinformowała mnie na pierwszej stronie, że potrzebny mi: jeden człowiek, jeden śrubokręt, drugi śrubokręt. Po przeczytaniu, że potrzebuję 'człowiek sztuk jeden' miałam ochotę prasnąć tą szafką za to, że uważa mnie za idiotę. 


Po dwu godzinach składania zorientowałam się, że na początku popełniłam błąd. Musiałam ją z powrotem rozłożyć...


I uprzedzam złośliwe komentarze: tak, jestem blondynką. Farba do włosów nie zmieni natury!:))) 
I tak, wciąż we mnie wiele dziecka, mój mały zwierzyniec, który choć stosunkowo młody wiekiem, zżył się ze mną mocno, albo raczej... ja z nim!:))

wtorek, 29 października 2013

vol. 286^^ tradycyjny obiad+kolejne ciekawskie pytanie:)

medialiony drobiowe, ziemniaki, przysmażona zielona fasolka
Dawno, dawno temu...
Kiedy nie wiedziałam, że kuchnia służy do czegoś więcej niż zaparzenie kawy czy zalanie płatków mlekiem, a na obiady nie zwracałam jakiejś szczególnej uwagi - oczywiście w granicach swojego smaku! - mój Tata zwykł mawiać, że 'nie ma to jak pierś kurczaka!'. Na to fukałam, burczałam i się denerwowałam, bo nie rozumiałam, jak można lubić coś innego niż na przykład konkretny rodzaj ciasta albo czekolady. 

A potem?
Nadszedł rok 2012. Rewolucja! Wszystko wywróciło się do góry nogami - na szczęście! - łącznie z upodobaniami kulinarnymi.

I teraz śmiało mogę powiedzieć, że kocham piernik i bezy, ale uwielbiam także kurczaki, brokuły, fasolkę, kalafior, czosnek... 


I w związku z tym, mam kolejne króciutkie pytanie:)
Co z 'wytrawnych' czy też 'słonych' składników kuchni lubicie jakoś szczególnie? Jak na przykład ja kurczaki^^ :)))

poniedziałek, 28 października 2013

vol. 285^^ nektarynkowa paciaja, do diabła z estetyką!:)

źródło: weheartit.com

Przy poniedziałku pozdrawiam wszystkich Zaglądaczy, którzy wpadli na mojego bloga!:))

A do komentujących mam niezobowiązujące pytanie: gdybyście mieli wyeliminować ze swojego jadłospisu jedną z powyższych grup (i nie może to być siarka!!!:)) ), to z której moglibyście zrezygnować zupełnie?

Ja z witaminy E!

niedziela, 27 października 2013

vol. 284^^ ciasto Wiewiórka.



Składniki:
3 jabłka
20 dag mąki
1/2 szklanki cukru do wypieków
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
1/2 opakowania cynamonu
1/2 opakowania przyprawy korzennej
8 łyżek oleju
3 jajka
rodzynki wg uznania 






Jabłka pokroić i kostkę, zasypać cukrem i odstawić. Mąkę przesiać, dosypać proszek do pieczenia, sodę, cynamon i przyprawę korzenną. Do jabłek dodać jajka, rodzynki i mąkę, stopniowo mieszając dodając po łyżce oleju. 

Przełożyć do formy. Piec 55 minut w temp. 185st. C





Godzina przestawiona.
Oficjalnie zaczął się najpiękniejszy czas w roku:)) Szybko zapadający zmrok, ciepłe domowe wieczory umilane rozstawionymi po mieszkaniu świecami o przeróżnych zapachach, rozświetlone popołudniami witryny sklepów, latarnie włączające się już po szesnastej, reflektory samochodów na skrzyżowaniach... Wiewiórki, pierniki, twarde soczyste jabłka, mandarynki, pomarańcze, cynamon, imbir, goździki...
Przemożna ochota ogrzania się ciepłą herbatą, doskonale smakująca gorąca kawa z kakao, kakao z cynamonem, kawa z cynamonem, nagrzany piekarnik roztaczający domowy zapach.
Zmierz roku kalendarzowego. 
Cudowności♥

Poczujcie to!!! :))



sobota, 26 października 2013

vol. 283^^ jajecznica z cukinią i papry(k)'loooveee.


Jedna papryka dziennie.
Na surowo, zjedzona ot tak, zazwyczaj przed rozpoczęciem kolacji. Zaczynam ją traktować jak suplement diety^ :)) Kiedyś bardzo lubiłam, wydawała mi się 'dorosłym' owocem (tak, owocem!), ponieważ moi Rodzice zwykli jadać późne kolacje z papryką w roli głównej. Później zaś o niej zapomniałam, obraziłam się na nią, zlekceważyłam jej obecność. Od kilku tygodni wracam przepełniona pokorą i chrupię na cały regulator oglądając wieczorne Fakty:)) 
Tym razem jednak rozpoczęłam z nią dzień, na śniadanie. 


Odróżniacie smaki papryki? Żółtej od zielonej, zielonej od czerwonej, czerwonej od żółtej itd. ...?:>

piątek, 25 października 2013

środa, 23 października 2013

vol. 280^^ słonecznie na żółto+zapotrzebowanie witaminowe.

owsianka śmietankowa z nektarynką i bananem
źródło: weheartit.com
Ciekawe zobrazowanie zapotrzebowania na minerały i witaminy, nie sądzicie?:)

Jest nienaturalnie ciepło. Popołudniami czytam na balkonie książkę, pilnuję punktualności PKP, walczę z biedronkami i nie mogę się doczekać prawdziwej chmurnej i dumnej jesieni. Tymczasem z uśmiechem na ustach witam pierwsze mandarynki... ♥

wtorek, 22 października 2013

vol. 279^^ toffi-owsianka z bananem i cukinią.

+ wiśnie z domowej konfitury

Jak ja nie znoszę uczucia 'chcenia-nie-wiadomo-czego'. 
Wolę jak coś konkretnego 'za mną chodzi!'.

A za Wami, chodzi coś?:))

poniedziałek, 21 października 2013

vol. 278^^ manna a'la banał+leśne zajęcia agatq'a.


kasza manna na budyniu wiśniowym z dodatkiem domowego syropu wiśniowego, z bananem
Miałam okrutną ochotę na coś banalnego. Naprawdę takie proste rzeczy szalenie mi smakują, im więcej dodatków, tym ciekawiej - ale jestem miłośniczką prostoty w rozwiązaniach:))

Dziś będzie troszkę inna notka, skoro obiecałam pokazać Wam swoje leśne bardzo 'ambitne' zajęcie. Otóż: 


... podchodzę sobie ścieżką pod nasyp torów. jak przystało na tchórzofretkę, nie czuję się super komfortowo, od dziecka panicznie boję się wielkich przedmiotów w stylu opony od ciężarówek, lokomotywa...

.. trzeba się z lekka wspiąć. Idealna trasa dla biegaczy, nie?:) Hm, co by tu porobić, może poczekam na jakiś pociąg? Zerkam na zegarek, lada moment powinien pędzić Bolko z Wrocławia!

... tymczasem jedzie towarowy. Wolno, stosunkowo cicho, chociaż widzę go z bliska. 

... no i co teraz.

Trzeba przejść na drugą stronę, może będzie lepszy widok?

... czy ja wiem. Czekać na ten pociąg, czy nie czekać. Cisza dookoła aż piszczy, mijają mnie różni ludzie, idą do lasu. I po co tam idą?! 


Jedzie! A jaki punktualny!

Dobra, czego się nie robi dla adrenaliny. Od dziecka boję się również szyn. Samo to słowo wzbudza we mnie lekki dreszczyk.  

O matko, jedzie! Ale będzie blisko przejeżdżał, fantastycznie!

....aaaaaaa! Za blisko! Ty głupia, ty! Myślałam, że mnie podmuch zwieje z tej skarpy :o

...no i pojechał. Bolko do Wrocławia. 

Słupy, szyny, tory, liny, lokomotywa, wagony, hałas, prędkość. 
To się nazywa walka z fobią!:))

a Wy? macie jakieś fobie, oprócz arachnofobii?



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...